Twój nowy, wymarzony szczeniaczek właśnie przekroczył próg Twoich drzwi? Kica szczęśliwie po salonie, dzieci są zachwycone? Ups, nasiusiał na dywan… Na szczęście dzięki Twojej szybkiej reakcji mocz nie zdążył wsiąknąć w nowiutkie panele. Będziesz musiał pamiętać, żeby wyjść z psiakiem z samego rana. Minęły już dwie godziny zabawy, dzieciaki mają dość w przeciwieństwie do psa. Dlaczego maluch nie śpi? Dodatkowo nie wiadomo kiedy zdążył pogryźć Twoje ulubione buty sportowe, na które wydałeś naprawdę sporo. Zaczynasz się zastanawiać czy ten szczeniak to aby na pewno był dobry pomysł… Przybycie do domu wyczekiwanego psiaka to moment w takiej samej mierze piękny i męczący. Szczeniaczek jest jak biała kartka papieru, którą możesz zagospodarować w prawie że dowolny sposób. Przy poświęceniu czasu na pustym a4 może pojawić się piękne malowidło, za to papier pozostawiony sam sobie najprawdopodobniej zabrudzi się i pognie. Analogicznie jest z Twoim szczeniaczkiem. Pozostawiony sam sobie nie wyrośnie na grzecznego psa, może się nawet zdarzyć, że życie z nim będzie bardzo ciężkie. O czym warto więc pamiętać przyjmując pod swój dach szczenię bordera? Czego trzeba być świadomym? Malutki pęcherz Szczenięta z natury mają małe pęcherze i szybką przemianę materii, dodatkowo po nagłej zmianie miejsca zamieszkania mogą być zdezorientowane i szukać nowego miejsca do załatwiania potrzeb. Na czas wczesnego szczenięctwa wybawieniem jest twarda, nieprzemakalna podłoga - taka jak płytki, w które nie wsiąknie mocz. W przypadku drewnianych paneli warto położyć cięte na metry linoleum - które nie tylko ochroni parkiet, ale także zapewni przyczepność szczenięcym łapkom. Osobiście przy szczeniętach nie korzystam z popularnych mat do nauki czystości. Nie zależy mi na tym, żeby psiak załatwiał się na miękkich powierzchniach w domu (dywan, łóżko…), tylko na tym, żeby chciał siusiać na zewnątrz. Z mojego doświadczenia zwolennicy mat za wygodę (bo nie trzeba tak często wychodzić) płacą długością trwania nauki czystości - bo uczymy psa, że mimo że w domu nie można się załatwiać, to jednak istnieją wyjątki od tej reguły - sytuacja nie jest więc dla niego czarno-biała, a takich udziwnień psy nie lubią. Ze szczenięciem należy wychodzić często - i to bardzo. Po każdej zabawie, spaniu, momencie ekscytacji, jedzeniu czy piciu szczeniaka należy natychmiast wziąć ‘pod pachę’ i wyprosić go na dwór, nagradzając sowicie (chociażby smaczkiem) za każde siku/kupę na zewnątrz. W przypadku wpadek w domu KATEGORYCZNIE nie należy szczenięcia karać - nie oduczy to psiaka załatwiania się w domu, sprawi za to, że będzie chciał się on przed nami ukryć podczas toalety co znacząco wydłuży proces nauki i nadszarpnie Waszą relacje. Wpadki w domu zdarzają się większości psów nawet do ukończenia pierwszego roku życia. Jeśli cokolwiek Cię niepokoi, udaj się z psem do weterynarza. Socjalizacja i habituacja Malutki szczeniak nie zna świata, rozumie tylko to, czego doświadczył żyjąc w hodowli. Twoją odpowiedzialnością jest pokazanie mu tego, z czym spotka się w swoim dorosłym życiu i zbudowanie w nim pozytywnych doświadczeń. Dobra socjalizacja to nie ‘witanie się’ z każdym napotkanym w parku psem. Porządny socjal wymaga znajomości psiej komunikacji (dla przykładu - skakanie przednimi łapami może oznaczać nie tylko chęć zabawy, ale także w zależności od kontekstu niepewność i chęć odsunięcia drugiego psiaka od siebie) oraz posiadanie dostępu do dorosłych, dobrze wychowanych psów, od których Twoje szczenię przejmie trochę kultury. Znaj umiar w pozwalaniu swojemu szczeniakowi na dzikie gonitwy. Ruch i pogoń są dla borderów bardzo atrakcyjne, dlatego mogą łatwo sprawić że psi koledzy będą bardziej wartościowi od Ciebie. Zadbaj też o to, żeby spotkania z “kumplami” przebiegały w raczej spokojnej atmosferze - możesz na przykład spróbować poćwiczyć ze szczeniakiem obok drugiego psa, co nauczy go że nie warto oddawać się rozproszeniom. Pozwalanie szczenięciu na witanie się z każdym psem spotkanym na spacerze prawdopodobnie doprowadzi do tego, że stracisz wartość w jego oczach. Jeśli będziesz go do tych spotkań zmuszać to możesz wyhodować w nim agresję lękową/smyczową. Wszystkie spotkania socjalizacyjne, czy to z ludźmi, czy psami, powinny pozostawić w psie wspomnienia jeśli nie pozytywne, to chociaż neutralne. Dlatego najbezpieczniej nie pozwolić właścicielom innych, losowych psów na przeprowadzenie interakcji z Twoim psiakiem (oczywiście nie dotyczy to psów, które bardzo dobrze znasz). Niech nie podkusi Cię żadne ‘on chce się tylko pobawić’. Habituacja to zanikanie reakcji na nieszkodliwy, powtarzający się bodziec - czyli nauka psa tego, że jeśli coś nie jest groźne, to można to zignorować. Jest to drugi filar poznawania świata przez szczeniaka - pierwszy, socjalizacja, dotyczy obiektów żywych (inne psy, ludzie), habituacja odnosi się do obiektów nieożywionych. Habituacja pomaga odnaleźć się psu w otaczającym go, pełnym bodźców świecie. Jest szczególnie ważna w przypadku ras wysoko wrażliwych - takich jak na przykład border collie. Czym jest habituacja w praktyce? Jeśli mieszkasz w mieście, to będzie nią przyzwyczajenie psa do na przykład sklepów zoologicznych, przebywania na dworcu czy też podróży metrem. Jeśli pokażesz swojemu szczeniakowi, że w miejscach “dziwnych” można wyluzować, to na spokojnie prześpi on, dla przykładu, całą podróż - brzmi cudownie, prawda? Uważaj, żeby nie przecenić szczeniaka. Jeśli jest on widocznie spłoszony, nie może się skupić, wydaje się przestraszony - czym prędzej zakończ socjal. Przebodźcowany szczeniak będzie poddenerwowany, nie będzie mógł się też wyciszyć - a są to odczucia negatywne, niweczące cały cel poznawania świata. Pirania Młode psy badają i poznają świat swoim “dodatkowym zmysłem” - paszczą. Dodajmy do tego swędzące przy ząbkowaniu dziąsła i naszego szczeniaczka z całą pewnością można porównać do wygłodniałej piranii. Przy szczenięciu straty materialne są prawie że nieuniknione. Szczególnie uważnym należy być wtedy, kiedy psiak ma skłonności do jedzenia rzeczy niebezpiecznych (takich jak kable, kawałki gumowych zabawek czy sznurki). Szczenięta gryzą z różnych powodów - z nudy (a także wręcz przeciwnie - z przebodźcowania i braku umiejętności odpoczynku), przez lęk separacyjny, czy też po prostu dlatego że swędzą je zęby. Przy ząbkowaniu pomocne są wytrzymałe gryzaki, które przyniosą psiakowi ulgę. Przy obgryzaniu mebli osobiście polecam zwrócenie szczeniakowi uwagi, a kiedy przestanie warto odesłać go z zabawką lub gryzakiem. W przypadku gryzienia rąk nie jestem tak wyrozumiała - jeśli szczeniak gryzie mnie celowo to może liczyć na słowną reprymendę i brak jakiekolwiek uwagi z mojej strony (psy to zwierzęta socjalne, brak naszej uwagi jest dla nich pewnego rodzaju karą). Nie przyzwalam szczeniaczkowi na traktowanie mnie jako gryzaka. Fiksacje i wkrętki Fikacje, zwane też wkrętkami, to w borderowym żargonie zachowania obsesyjne. Cechują się powtarzalnością, dużą intensywnością, występowaniem wielkich emocji i narastaniem, jeśli zostaną zbagatelizowane. Na zafiksowanego psa nie działają ani smaczki, ani zabawki - jest całkowicie w swoim świecie i zazwyczaj nie da się go łatwo z niego odwołać. Z fiksacjami najłatwiej poradzić sobie zanim wystąpią - poprzez wytrącenie z nich szczenięcia tak szybko jak tylko zauważymy pierwsze objawy. Przerwanie zachowania to zastosowanie presji fizycznej lub psychicznej - w przypadku dużej fiksacji smaczki nie zadziałają. Bordery mogą fiksować się na prawie wszystko - są rasą do tego predysponowaną. Niektóre z przykładów to “zaganianie aut”, wpatrywanie się w zwierzęta domowe (nie zwykłe patrzenie - przy fiksacji pies dosłownie świdruje wzrokiem i nie da się go od tego w łatwy sposób odwołać) czy też próby łapani kurzu. Na każdy najmniejszy przejaw budowania się fiksacji należy niezwłocznie zareagować. Obrona zasobów i zabieranie znalezisk Typowym problemem nowych właścicieli border collie jest występowanie zachowań nazywanych obroną zasobów. Ludzie są w szoku, kiedy ich mały, grzeczny szczeniaczek zaczyna na nich warczeć, kiedy podchodzą blisko jego miski albo kiedy próbują zabrać mu wyjątkowo smaczny kawałek chleba znaleziony na spacerze. Tylko, że szczeniak nauczył się bronić swojego jeszcze przy rodzeństwie. Kiedy brat lub siostra próbowali zabrać mu ulubionego pluszaka nauczył się warczeć i reagować - a jego reagowanie sprawiało, że nie musiał się z nikim dzielić, a zabawkę miał całą dla siebie. Warto nauczyć szczeniaka że wcale nie traci, kiedy zabierasz mu “jego rzecz”. Zanim problem nawet zdąży wystąpić pokaż psiakowi, że po puszczeniu czegoś (ewentualnie po wyjęciu mu czegoś z pyska) czeka go nagroda, która będzie dla niego bardziej atrakcyjna od pierwotnej zdobyczy. W ten sposób szczenię nie będzie czuło, że musi chronić przed Tobą swoją własność - bo zabranie mu czegoś przez ciebie będzie występować w formie korzystnej dla niego transakcji. Musisz pamiętać, że jedzenie jest jedną z podstawowych potrzeb życiowych - pies ma prawo do zjedzenia posiłku we własnej misce, bez zakłócania jego spokoju. Jeśli masz więcej niż jednego psa to zdecydowanie karm szczeniaka i rezydenta oddzielnie - zapobiegnie to konfliktom. Absolutnie nie karć psa za warczenie, nawet skierowane w Twoją stronę. Warczenie to sposób, w który psy mówią “słuchaj, zostaw mnie, nie czuje się komfortowo z tym co robisz” i wynika z zignorowania przez Ciebie wcześniejszych, subtelniejszych sygnałów. Jeśli skarcisz szczeniaka za obiektywnie uzasadnione warczenie, to nauczysz go, że nie ważne co zrobi, i tak nie zostanie “wysłuchany” - w przyszłości pies nie będzie nawet próbował Cię ostrzegać. Skoro pokażesz mu, że nie trafiają do Ciebie jego sygnały ostrzegawcze, to nie dziw się kiedy przestanie je stosować i w końcu użyję zębów - niby “znikąd”. Karcenie psa za używanie swojego języka to nie rozwiązanie problemu. Control Freak, swoboda na spacerze i przywołanie Pamiętaj, że nie każdy spacer powinien być połączony z zabawą lub treningiem. Spacer powinien być głównie czasem, kiedy pies pod Twoim nadzorem ma szanse na załatwienie swoich “psich spraw” - węszenie i swobodna eksploracja to jedne z ważniejszych potrzeb psów. Ciągłe sprawowanie 100% kontroli nad szczeniakiem doprowadzi tylko do tego, że jeszcze bardziej będzie chciał wyjść spod maminej spódnicy. Powstrzymaj się od ciągłego gospodarowania czasu szczenięciu, nie przywołuj go do siebie co 10 sekund. Pamiętaj że do pewnego wieku (około 3 miesięcy) życiowym celem szczeniaka jest bycie blisko Ciebie (to świetny czas na początek nauki przywołania/chodzenia bez smyczy). Jeśli nie ufasz swojemu psu, to zamiast spalać sobie przywołanie weź go na linkę i daj mu w spokoju powęszyć. Przemęczenie Wiem, że słyszałeś że border collie potrzebują dużo aktywności. Szczeniaczek jest jednak dzieckiem - i Twoim obowiązkiem jest jak najlepiej pokierować jego rozwojem, co paradoksalnie oznacza MAŁO AKTYWNOŚCI. Szczeniak nie potrzebuje codziennego treningu sztuczek, 2 godzin spaceru dobowo ani 40 minut rzucania zabawki dziennie. Fundując szczenięciu cały czas różnego rodzaju rozrywki oduczasz go bardzo ważnych umiejętności zajmowania się sobą i samoregulacji. Wszystkie rozrywki związane z wysokimi emocjami są odradzane - mówię tu np o słynnym rzucaniu piłki. Szczeniak nie będzie po takim zajęciu zmęczony intelektualnie. Zamiast tego zabawa skończy się w momencie kiedy będzie bardzo rozemocjonowany i zafiksowany, co tylko sprawi że wejście w tryb odpoczynku będzie dla niego paradoksalnie jeszcze trudniejsze. Szczenięta potrzebują nawet 16 godzin snu dziennie. Nawet psy sportowe najlepszych polskich zawodników nie trenują codziennie, dlaczego więc myślisz że jest to dobry pomysł w przypadku Twojego szczeniaka? Jeśli nauczysz psa codziennej aktywności to nie zdziw się, kiedy ten się od niej uzależni. To tak jak z trenowaniem jakiegokolwiek sportu - biegacz z czasem będzie musiał przebiec więcej kilometrów, aby odczuć fizyczne zmęczenie. To samo może stać się z Twoim psem. Ważne w życiu szczenięcia są “wolne”, spokojne dni, które nauczą go, że nie codziennie trzeba robić coś wow - niektóre dni są super, dlatego że można po prostu pospać. W ten sposób będziesz miał szansę na mądre zarządzanie psem w “kryzysowych sytuacjach” - chociażby w przypadku choroby, kiedy psiak musi zadowolić się przez jakiś czas tylko wyjściami na siku. Dla szczeniaka świat dookoła jest fascynujący - a poznawanie męczy. Wiem, że możesz czuć że musisz szczeniaka “domęczyć”, bo był przecież “tylko na spacerze” - ale pomyśl najpierw o tym, co się na tym spacerze działo. Przywitał się z psem Twojego znajomego, którego spotkałeś pod sklepem, po drodzę pierwszy raz na własne oczy widział warczącą koparkę, a wracając do domu przejechaliście dodatkowo dwa przystanki tramwajem. Zastanów się, ile bodźców Twój szczeniak musi odczuć i “skatalogować” jako te, które będzie można potem bezpiecznie zignorować. Przeżył tego dnia już wystarczająco dużo - zamiast treningu sztuczek pozwól mu iść spać. Nadmiar bodźców jest przecież emocjonujący. Plan moich osobistych szczeniąt zakładał 2/3 dłuższe spacery (czasem połączone z celowym pokazywaniem szczeniaczkowi czegoś nowego) oraz 2/3 treningi podstaw sportowych tygodniowo. Klatka i odpoczynek “Straszna” klatka to Twoje wybawienie jako nowego właściciela szczeniaka. Dla psa kennel NIE JEST więzieniem - nawet 4 tygodniowe szczenięta, które mają w kojcu w hodowli otwartą klatkę, chętnie do niej wchodzą i w niej zasypiają. Psy są zwierzętami, które żyły w norach. Dlatego paradoksalnie i w przeciwieństwie do nas, psiaki kochają ciemne, ciasne, odizolowane przestrzenie. Twój szczeniak prawdopodobnie szuka takiego miejsca, nawet kiedy nie macie w domu klatki - zwróć uwagę na to, gdzie najczęściej śpi - może pod łóżkiem albo stołem? W momencie, w którym zrozumiemy, że klatka jest odpowiedzią na naturalną psią potrzebę łatwiej będzie nam też zrozumieć też to, jakim świetnym jest narzędziem. Aby jeszcze bardziej upodobnić kennel do nory warto zarzucić na niego koc, żeby w środku panowała ciemność. Klatka kennelowa to dla szczeniaka jego azyl, miejsce, w które może się udać, kiedy zewnętrzny wieki świat go przytłacza. Dodatkowo bardzo wpływa na jego bezpieczeństwo - bycie w pracy ze świadomością, że pies nie pogryzie kabli albo nie zrobi sobie krzywdy w jakikolwiek z 1001 sposobów jest bardzo kojące. Osobiście, w mojej hodowli zaczynam zapoznawać szczeniaki z klatką w wieku około 6 tygodni. 8 tygodniowy szczeniaczek zostaje już w klatce regularnie, wtedy, kiedy muszę wyjść z domu oraz w nocy. Zanim obruszysz się, że tak młody pies spędza tyle czasu w klatce, przypomnij sobie, że w nocy przynajmniej raz wychodzi na siku, a poza tym i tak musi spać około 16 godzin. Na początku nauki klatkowania nie podaje w niej gryzaków, chyba, że nie mam innej możliwości na odizolowanie szczeniaka od innych psów w czasie jedzenia. Zależy mi na tym, żeby pies zrozumiał, że w klatce jego zadaniem jest spanie, a nie zajmowanie się czymkolwiek innym. Najłatwiej naukę klatkowania przeprowadzić na zmęczonym psie. Szczeniaka, który poznał już komendę na wejście do klatki zachęcam do położenia się w środku - na zasadzie “widzę, że jesteś śpiący - może pośpisz w klatce?”. Za każdym razem, kiedy psiak wyjdzie z kennela, odsyłam go z powrotem. Czekam przy tym, aż zrozumie że musi tam być, mimo że nic fizycznie go nie ogranicza a ja siedzę obok niego i nigdzie nie pójdę. Prędzej czy później szczeniaczek zaśnie. Pies nauczony, że w klatce się śpi, nie będzie miał problemu z zamknięciem drzwiczek. Kiedy szczenię obudzi się w zamkniętej klatce może zacząć płakać. Wiem, że zabrzmi to okrutnie, ale należy to zignorować. Szczeniaczka wypuszczamy z klatki tylko wtedy, kiedy jest cicho - więc musimy wyczekać taki moment. Najczęściej przy nauce klatkowania na pierwszych etapach pracuje w pokoju z psem, który mnie widzi - nie będzie więc rozpaczliwie wył, a najwyżej ponarzeka. Dodatkowo mogę mu wtedy zwrócić uwagę głosowo. Psiak z dobrze nauczoną klatką traktuje ją tak, jak człowiek ze wzorową higieną snu traktuje swoje łóżko - tak szybko, jak w niej jest, jego automatyczną reakcją jest odpoczynek. Dlatego właśnie w wolnym czasie na wystawach, seminariach czy zawodach wszystkie psy śpią w kennelu do góry brzuchem - mimo ilości bodźców dookoła. Warto nauczyć też szczeniaczka odpoczywania “luzem”, poza klatką. Zmęczonego psa ignoruj, nie zapewniaj mu żadnych rozrywek - znudzony pójdzie spać. Nie prowokuj do zabaw i gonitw w domu, naucz szczenię że w domu “jest nudno” - ułatwi mu to zrozumienie, że celem bycia wewnątrz jest spanie. Czekanie na akcje
Najgroźniejszym dla psa błędem świeżych właścicieli, popełnianym zwłaszcza przez młodsze osoby, jest chęć robienia z psem jak największej ilości rzeczy w jak najkrótszym czasie. Jest to tendencja niebezpieczna - pies jest dojrzały fizycznie po ukończeniu około 18 miesięcy! Najbezpieczniej założyć, że do rzeczywistego trenowania jakiegokolwiek sportu kynologicznego (bieganie z ciągnięciem człowieka albo roweru również się w to wlicza) pies musi być w wieku około 12 miesięcy mieć już za sobą pierwsze, podstawowe kontrolne badania - mowa tu o prześwietleniach w kierunku dysplazji biodrowej i łokciowej oraz OCD, razem z badaniem kardiologicznym. W ten sposób będziesz miał pewność, że nie będziesz wymagał zbyt wiele od psa chorego. Jeśli już teraz czujesz w Was smykałkę do sportów kynologicznych to jak najbardziej możesz to rozwijać - zapisz się ze swoim szczeniakiem na kurs podstaw sportowych albo indywidualnie do trenera danego sportu. Nauczycie się tam tego, w czym możesz już rozwijać umiejętności swojego malucha - chociażby aportu, wymiany zabawek czy przełączania się z motywacji pokarmowej na “zabawkową”. Szczeniak do około 4/5 miesiąca jest naprawdę bardzo delikatny - myśl za niego i nie prowokuj go do skoków czy biegania po śliskich powierzchniach. W tym czasie warto wnosić i znosić psiaka ze schodów. Zwłaszcza schodzenie jest mocno obciążające dla układu ruchu. Jest to naprawdę krótki przegląd podstawowych informacji dla nowych właścicieli. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości lub problemów warto skontaktować się z doświadczonym “w borderach” szkoleniowcem z okolicy. Dobrze wychowany pies to duma, źle prowadzony to uprzykrzy Ci życie - myślę, że warto więc odchować go porządnie. Barbara Betlej
0 Comments
Zdecydowałeś się na border collie? Jesteś już przekonany, że ta rasa jest dla ciebie, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami? W takim razie teraz przed Tobą najtrudniejsza część poszukiwań wymarzonego pupila - wybór konkretnego skojarzenia, z którego będzie pochodzić Twoje przyszłe szczenię. Co mam nadzieje oczywiste - podstawą kupna psa rasowego jest jego nabycie z legalnego źródła - z zarejestrowanej hodowli (jedyne organizacje uznawane globalnie obecne w polsce to ZKWP (FCI) i ISDS [jeśli chodzi o border collie z linii pracującej]). Na co powinieneś zwrócić uwagę rozglądając się za miotem?
Warto zrobić również research na własną rękę. Najłatwiejszą opcją jest spytanie o dane skojarzenie znajomego siedzącego w rasie - większość zapaleńców “wie, co gdzie siedzi”. W razie czego istnieje od groma facebookowych grup, gdzie można poprosić innych o pomoc. Druga droga zdobywania wiadomości jest zdecydowanie bardziej pracochłonna. Wymaga przekopania dostępnych internetowych baz rasowych. Pierwszą z nich jest anadune border collie database - ta baza chroniona jest hasłem, trzeba się do niej zalogować zdobywając wcześniej dostęp przez maila podanego na stronie. Posiada ona jednak sporo funkcji przydatnych dla hodowców, a dane w nią wprowadzane muszą być potwierdzone. Druga popularna baza to border collie pedigree database - w tym wypadku strona nie jest w żaden sposób zamknięta dla internautów. Badania i ich wyniki mogą za to zostać wpisane psu przez kogokolwiek - dlatego warto skonsultować informacje zawarte na domenie z właścicielami/hodowcami danych psów. Warto pamiętać, że nie każda choroba występująca w rodzinie jest przesłanką do wykluczenia danego psa z rozrodu - po raz kolejny zachęcam Cię do nawiązania kontakt z kimś, kto posiada większe doświadczenie.
Ceny szczeniąt z ZKWP wahają się w tym momencie od 4000 do ok 8000 zł. Nie warto oszczędzać tylko po to, aby zostawić potem więcej pieniędzy u weterynarza/behawiorysty.
Jeśli interesuje Cię sport lub wystawy, warto też zwrócić uwagę na osiągnięcia/predyspozycje rodziny. Czym są predyspozycje sportowe? Drive - motywacja (na zabawki i jedzenie, warto się dowiedzieć ile z niej było wrodzone, a ile zostało wypracowane) Will to please - typowa dla psów pracujących chęć do sprawiania przyjemności przewodnikowi Szybkość, skłonność do wokalizacji, wrodzona technika skoku i inne...
Jeśli to możliwe, powinieneś też zawczasu przeczytać umowę i przedyskutować jej zapisy z hodowcą. Ale gdzie najłatwiej szukać szczeniąt? Jak zwykle - na facebooku ;) https://www.facebook.com/groups/290437245073088 https://www.facebook.com/groups/814687492031671 Mam nadzieję, że ten krótki tekst skłonił Cię do przemyśleń a przy tym rozjaśnił temat poszukiwań najnowszego członka rodziny :) W razie pytań zapraszam do kontaktu, chociażby mailowego - basia.betlej@gmail.com Barbara Betlej Wokół rasy border collie urosło wiele mitów, które mimo tego, że brzmią logicznie, często z logiką nie mają nic wspólnego. W tym krótkim wpisie przedstawię listę najpopularniejszych przekonań o borderach i ocenię, jak duże mają one pokrycie w rzeczywistości. 1. Bc MUSI biegać po tysiąc km dziennie - FAŁSZ Bordery są psami wybitnie wytrzymałymi, co nie oznacza jednak, że wysiłek fizyczny jest dla nich preferowaną formą spędzania wolnego czasu. Samo bieganie zmęczy psiaka fizycznie, nie wprowadzi jednak do jego życia żadnej stymulacji umysłowej. Istnieją bordery, które kochają ruch, bikejoring czy canicross - mimo wszystko prawdopodobnie i tak wymagają one wysiłku umysłowego. Bieganie jest świetnym, nieodłącznym elementem życia aktywnego psa, jednak pamiętajmy, że uzależniając od niego zwierzę sami tworzymy problematyczną, nigdy nie męczącą się “maszynkę”. 2. Border collie potrzebuje poświęcania mu przynajmniej 5 h dziennie - FAŁSZ Nawet psi sportowcy na światowym poziomie nie mają zapewnionych codziennych treningów/długich spacerów. Jeśli w 5 h opieki nad psem wliczamy również wspólne oglądanie seriali leżąc na kanapie to w porządku, jednakże tak duże i codzienne obciążenie psa pracą doprowadzi tylko do tego, że pupil zacznie tego faktycznie WYMAGAĆ. Warto przyzwyczaić swojego bordera, że nie codziennie robimy coś fajnego - przydaje się to podczas chociażby sesji, wyjazdu służbowego, czy nawet choroby - naszej lub psiaka. 3. Trzeba z borderami robić po 3 treningi dziennie, żeby je zmęczyć umysłowo - FAŁSZ Dla większości psów jeden trening po 2 sesje (czyli np. 2x7 minut, z krótką przerwą w środku) to optymalna ilość czasu poświęconego na naukę. Oczywiście, dni kiedy nie robimy żadnych treningów powinny przeplatać się z dniami wolnymi. Wyjątkiem tu są seminaria/zawody - w tym przypadku pies wykonuje więcej pracy - powinniśmy jednak zaplanować po takich wydarzeniach stosowny odpoczynek. 4. Wszystkie bordery to bardzo wrażliwe psy, nie wolno na nich wywierać żadnej presji, wszystko musi być pozytywne - FAŁSZ(?) Każdy pies jest różny, a bordery występują tak naprawdę w całej gamie psiej wrażliwości, choć w pracy powinny być one psami raczej twardymi z charakteru. Uważam, że choć każdy może używać w stosunku do swojego psa metod, które sam wybierze (oczywiście bez znęcania się!!) to warto wiedzieć, że dla psa awersją jest też każde wywołanie jakiegokolwiek dyskomfortu. Krzywe spojrzenie, szarpnięcie smyczą czy nawet ignorowanie - to wszystko może być/jest działaniem awersyjnym. 5. Jak weźmiesz bc z linii show to będzie bardziej stabilny i mniej wymagający - PRAWDA/FAŁSZ Wybór linii, z której planujesz wzięcie nowego członka rodziny powinien być dopiero początkiem poszukiwań wymarzonego psa. Tak, istnieją różnice międzyliniowe - ale bordery różnią się od siebie również w obrębie danej “kategorii”. Showek nie musi mieć wcale stabilnego usposobienia - może być psem dużo bardziej problemowym od psiaka po pracujących rodzicach o dobrym charakterze. 6. Bc nie nadaje się do mieszkania w bloku - FAŁSZ Wiele osób uważa, że border potrzebuje ogrodu, aby móc się wybiegać o każdej porze dnia i nocy. Niestety, ale takie podejście wraz z pozostawieniem psiaka samego sobie może doprowadzić do wielu problemów. Psu jest absolutnie wszystko jedno gdzie żyje - dla niego i tak dom powinien być miejscem odpoczynku. Border mieszkający w bloku, ale z zaspokojonymi potrzebami będzie dużo szczęśliwszy od innego, który co prawda ma ogród do dyspozycji, ale prawie nigdy nie opuszcza terenu posesji. Oczywiście, ogród to jednak wygoda dla człowieka - ale to raczej oczywiste ;) Ogródek nie powinien być jednak nigdy traktowany jako zamiennik spaceru! Dla niektórych borderów mieszkanie w mieście jest wymagające ze względu na ich wysoką wrażliwość na dźwięki i ruch. 7. Border musi mieć w domu klatkę - PRAWDA/FAŁSZ Jeśli nie chcesz wprowadzać swojemu psu klatkowania - jest to w zupełności Twoja sprawa, jednak dobrze wprowadzony kennel jest cudownym narzędziem i ułatwieniem codziennego życia, nie mówiąc nawet o tym jak bardzo przydatny jest podczas kontuzji czy podróży. 8. Showy trzeba codziennie czesać - FAŁSZ Bordery jak większość ras linieją 2 razy w roku, a poza okresem wymiany sierści ich pielęgnacja jest raczej łatwa. 9. Nie potrafią odpoczywać, są pracoholikami - FAŁSZ Jak sobie wychowasz, tak będziesz miał - dobrze prowadzony, zdrowy border collie pozostawiony sam sobie większość doby przesypia. Jeśli tak nie jest, to albo pies ma problem typu zdrowotnego uniemożliwiający mu wypoczywanie, albo popełniłeś gigantyczny błąd przy wychowywaniu psiaka. 10. Jeśli masz border collie musisz mieć owce/jeździć na pasienie - FAŁSZ Choć pasterstwo to niewątpliwie praca zapisana w genach borderów, to jednak w obecnych czasach możesz dostarczać im niezbędnej stymulacji umysłowej na 101 innych sposobów - na przykład trenując jeden z wielu sportów kynologicznych. Fot. Aleksandra Zalewska 11. To normalne że gonią auta, bo te psy „tak mają”/to instynkt - FAŁSZ Gonienie rowerów, samochodów, dzieci czy innych poruszających się obiektów nie ma NIC wspólnego z instynktem pasterskim. Są to uciążliwe i potencjalnie niebezpieczne zachowania, których występowanie jest bezwzględnym wskazaniem do szukania pomocy u specjalisty. Ignorowany problem będzie narastać. 12. Border collie ciągnie na smyczy, nie da się tego oduczyć bo to taka rasa. - FAŁSZ 99% problemów, jakie występują w rasie (podgryzanie dzieci, obrona zasobów, agresja lękowa, ciągnięcie na smyczy i inne) jest możliwa do przepracowania - po raz kolejny polecam konsultacje ze specjalistą. Nie są to cechy rasowe. 13. Bc lubi dzieci - FAŁSZ Większość borderów nie czuje się dobrze w towarzystwie dzieci. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale border nie powinien być wybierany jako pies mający za zadanie być opiekunką dziecka. Bc może chcieć kontrolować młodszych członków rodziny, może być też przebodźcowany lub zestresowany głośną obecnością latorośli. Nie zapominajmy również o tym, że bordery używane były do pracy ze zwierzętami, które nie zawsze wykonywały narzucone im przez psa polecenia - a reakcją psa na nieposłuszeństwo było użycie zębów. Relacja bc z małymi dziećmi powinna być kontrolowana i prowadzona w bardzo mądry sposób. 14. Nie nadają się na pierwszego psa - PRAWDA/FAŁSZ Osobiście uważam, że border nie jest dobrym wyborem na pierwszego psa z powodu swojej wybuchowej natury, dużej reaktywności na otoczenie oraz wysokiej inteligencji. Ważnym czynnikiem wpływającym na jakość przyszłego wspólnego życia z borderem jest świadomość specyfiki rasy, dobre przygotowanie się przed pojawieniem się szczeniaka oraz otwartość na pomoc ze strony hodowcy/szkoleniowca. Zdecydowanie warto też poznać przynajmniej kilku przedstawicieli rasy w różnych warunkach przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie bordera. 15. Te psy się same trenują, są wybitnie mądre - FAŁSZ
Przykro mi, że muszę zburzyć Wasze poglądy - niestety, ale border to wciąż… pies. I jak każdego psa trzeba nauczyć go czystości w domu, przychodzenia na przywołanie i nie kopania w ogrodzie. Bordery nie są mądre. Nie są mądre, więc nie rozróżniają zachowań dobrych od złych tak, jak robimy to my swoim ludzkim okiem - pies widzi zachowania jako opłacalne i te mniej opłacalne. Są jednak psami INTELIGENTNYMI, co jest ich wybitną zaletą w oczach wszystkich szkoleniowców/zawodników - przy dobrym prowadzeniu nauka bordera nowych zachowań jest stosunkowo prosta. Bc nie przyjdzie do Twojego domu jako grzeczny, bezproblemowy szczeniaczek - a jeśli Ty nie nauczysz go tego, czego od niego oczekujesz, wtedy on z całą pewnością nauczy się czegoś sam. Na przykład tego, w którym miejscu pod Twoim płotem nie ma betonowej wylewki. 16. Bez szans przy pracy na etat, bo nie może zostać sam na kilka godzin. - FAŁSZ Jak w każdej rasie wśród borderów zdarzają się egzemplarze z lękiem separacyjnym, jest to jednak problem jak najbardziej możliwy do przepracowania. Border bez problemu powinien przespać cały Twój pobyt w pracy, przerywając sen tylko po to, żeby zmienić łóżko na fotel. Mam nadzieję, że dzięki temu krótkiemu obaleniu popularnych mitów udało mi się poprawić Wasze spojrzenie na te rasę. W razie jakichkolwiek pytań - zapraszam do kontaktu! W ostatnich latach hodowle psów rasowych mnożą się jak grzyby po deszczu. Potencjalny nabywca szczeniaka bez wątpienia może poczuć się zagubiony widząc, ile stowarzyszeń psów rasowych powstało w ostatnim czasie - a każde takie stowarzyszenie zrzesza od dziesięciu do aż paru tysięcy indywidualnych hodowli. Jestem zdania, że jeśli chodzi o rasy uznane przez FCI, to hodowle zrzeszone w tym związku powinny być jedynymi branymi pod uwagę przez potencjalnego kupującego. FCI jest bowiem najbardziej ugruntowanym związkiem w Europie - oznacza to w skrócie, że psy kupione w Polsce z hodowli niezarejestrowanych w ZKWP, za granicą będą po prostu kundelkami. ZKWP stawia przed hodowcami szereg wymagań, które w teorii mają zmusić miłośników psów rasowych do wzmożonej pracy hodowlanej przy zachowaniu dobrostanu zwierząt. Oczywiste jest to, że w przypadku tak dużej ilości hodowli (nawet, jeśli ograniczamy się tylko do ZKWP) istnieją zarówno te lepsze, jak i gorsze. Mam nadzieję, że tą serią tekstów przekaże na co zwróciłabym uwagę przy wybieraniu hodowli na przykład dla siebie 🙂 Dobry hodowca dobierając psy do rozrodu zwraca uwagę na ich cechy, podczas gdy hodowca bez “myśli hodowlanej” kieruje się na przykład zyskiem (chociażby poprzez “produkcję” szczeniąt o mniej spotykanych umaszczeniach i ignorowanie innych czynników genetycznych). Mam nadzieję, że w tej części tekstu pokaże Wam wpływ genetyki i doboru hodowlanego na Waszego potencjalnego szczeniaka 🙂 Na potrzeby tego artykułu przyjmę definicje behawioru jako: zbiór zachowań wykazywanych przez zwierzę, wywołanych przez bodźce zewnętrzne. NAJWAŻNIEJSZY PRZYKŁAD WPŁYWU DOBORU SZTUCZNEGO NA BEHAWIOR - EKSPERYMENT BELYAEVA D. Belyaev był rosyjskim genetykiem, który po II Wojnie Światowej trafił do Instytutu Hodowli Zwierząt Futerkowych. Zafascynowany wspólnymi cechami zwierząt udomowionych (np. skróceniem kufy, czy istnieniem oklapniętych, załamanych uszu) rozpoczął ostrą selekcję hodowlaną - do rozrodu dopuszczał tylko zwierzęta wykazujące największy spokój i najbardziej chętne do kontaktu z człowiekiem (10% ogólnej populacji danego pokolenia). Warto zaznaczyć, że “oswajalność” była jedynym kryterium dobierania przyszłych rodziców. Już po 6 latach - czyli TYLKO w ciągu 6 pokoleń (lisy rozmnażane były rokrocznie) - badaczom udało się zmienić bojaźliwe, dzikie zwierzęta w ufne, liżące dłonie ludzi lisy. TYLKO przy pomocy selekcji na tę jedną, konkretną cechę - łatwość interakcji z człowiekiem. Po 10 latach w ośrodku narodziły się pierwsze lisy przejawiające zewnętrzne cechy udomowienia, mimo że to nie wygląd był tym, co decydowało, czy lis został dopuszczony do rozrodu. Mechta - pierwszy lis urodzony z klapniętymi uszami - 1969r Badanie Belyaeva trwa nadal, mimo śmierci badacza, obecnie pod okiem jego współpracowniczki - Lyudmily Trut. W ciągu eksperymentu badacze zaobserwowali, że zwierzęta zmieniły się również anatomicznie - zmniejszyły się ich nadnercza, narząd produkujący adrenalinę. Obecnie udomowione srebrne lisy wykazują zachowania porównywalne do zachowań psa domowego - potrafią nawet nawiązywać kontakt wzrokowy z człowiekiem. Są ufne, szukają kontaktu z opiekunami, nie wykazują oznak stresu spowodowanego obecnością ludzi.
Eksperyment Belyaeva jest do tej pory najważniejszym i najdłuższym badaniem udowadniającym to, jak bardzo geny i ich dziedziczność wpływają nie tylko na wygląd zewnętrzny, ale także na behawior i charakter zwierząt. JAK GENY WPŁYWAJĄ NA ZACHOWANIE PSÓW Jedno z ważniejszych badań na temat wpływu predyspozycji genetycznych na behawior przeprowadzono w ADTC w Szwecji - czyli w ośrodku szkoleniowym i hodowlanym założonym, aby “produkować” użytkowe owczarki niemieckie dla armii i służb. Hodowla w ADTC opierała się na sukach z ośrodka, krzyżowanych ze sprowadzanymi spoza hodowli samcami. Około 38% potencjalnych rodziców było odsuwanych od hodowli z powodu niezdanego testu psychicznego - chciano więc sprawdzić, czy taka selekcja ma w ogóle sens - w końcu 38% zakupionych “nieużywalnych” psów to duży koszt. Psy urodzone w ADTC pozostawały w hodowli do 10 tygodnia życia, a następnie wysyłane były do prywatnych domów, co różnicowało to w jakim środowisku psy zostawały wychowane. Następnie po ukończeniu 18 miesięcy owczarki sprowadzano z powrotem do ośrodka, żeby testy psychiczne wszystkich osobników przeprowadzone były w identycznych warunkach. Wyniki potwierdziły przypuszczenia hodowców. Dowiedziono, że cechy takie jak skłonność do obrony własnej, skłonność do zabawy w formie pozorowanej walki, czy też spokojna reakcja na nieznane osoby były dziedziczne. W innych, podobnych badaniach dowiedziono odziedziczalność cech takich jak aport (! - Ile razy natknęliście się na bordery dające potomstwo z wrodzonym, naturalnym aportem - taki aport RZECZYWIŚCIE jest wrodzony). Tak samo było z pewnością siebie - tym razem wśród labradorów szkolonych na psy asystujące. Paula ze stada doświadczalnego Cornell University była suką basseta o okropnym charakterze - wykazywała zachowania agresywne, była też skrajnie lękliwa. Paulę kryto 4 razy samcami różnych ras o nienagannym charakterze. Potomstwo z tych krzyżowań rozmnażane było następnie między sobą. Z 59 psów urodzonych podczas eksperymentu tylko 16 cechowało się normalnym charakterem - reszta z nich była tak lękliwa i agresywna jak ich “babka” Eksperyment ten pokazał jednoznacznie jak bardzo zachowania niepożądane “siedzą w genach”. JAK WYCHOWASZ, TAK MASZ? Na podstawie przytoczonych badań (jak i wielu innych) można stwierdzić, że rodzice danego miotu z pewnością przekażą swojemu potomstwu może nawet nie konkretne zachowania, ale chociaż predyspozycje do nich. Dlatego tak ważne jest poznanie psów, po których zamierzasz wziąć szczeniaczka - dobry hodowca z pewnością nie tylko na to pozwoli, a nawet będzie to przez niego bardzo dobrze widziane. Wybierając psa dla siebie pamiętaj, że coś, co dla hodowcy może nie być problemem, dla Ciebie może okazać się nie do przeskoczenia. Pies, który dla kogoś jest idealny, dla Ciebie może być nie do życia - dlatego warto skonfrontować wypowiedzi hodowcy z rzeczywistością. Pamiętaj, że psy agresywne, czy też zbyt emocjonalne nie mają łatwego życia - uważam, że ich rozmnażanie jest po prostu przykre. Kupując szczeniaka po psach niezrównoważonych wspierasz niemoralną “produkcje” psów z problemami. Oczywiście to jak szczeniak jest prowadzony w nowym domu ma na niego ogromny wpływ, jednak jego predyspozycje genetyczne nigdy nie znikną. Po co więc kupować psiaka z “wbudowanymi” problemami, kiedy można wybrać takiego z mniej problemowych linii. Pies to Twoja odpowiedzialność na najbliższe kilkanaście lat. Wybieraj świadomie - a zyskasz stabilnego, możliwie najzdrowszego psa z udokumentowanym pochodzeniem. Bibliografia: “Genetic aspects of dog behaviour with particular reference to working ability M. B. WILLIS “An estimate of the magnitude of additive genetic variation of some mental characters in Alsatian dogs” CHRISTINA REUTERWALL, NILS RYMAN “The silver fox domestication experiment” Lee Alan Dugatkin “Wybrane zagadnienia genetyki i zachowania się psów” T. Kaleta K. Fiszdon Border Collie - pies, |