Czytając wzorzec rasy border collie wg ZKWP można napotkać na sformułowanie “Dopuszczalne rozmaite umaszczenia, ale biel nie może przeważać.” - ale co to właściwie znaczy? Bordery występują w prawie że każdym genetycznie możliwym umaszczeniu, co może przyprawić “nowicjuszom” oczopląsu. W tym tekście mam nadzieję wytłumaczyć Wam, dlaczego Wasz pies wygląda jak wygląda, a może nawet nauczę Was patrzeć na umaszczenia w sposób stricte genetyczny ;) Najpierw jednak musimy poznać podstawy genetyki - obiecuje przedstawić Wam to w jak najprostszej formie, więc bez spinki! LOCUS - to konkretne miejsce, które zajmuje w chromosomie dany gen. Chromosomy na pewno znacie, to te śmieszne iksiki, które rysowaliście w liceum na lekcjach biologii. To mocno zzipowane DNA. GEN - Jednostka genetyczna, która warunkuje powstanie danej cechy - czyli chociażby syntezowanie białka, które może wpłynąć na kolor psiaka. ALLEL - jedna z możliwych wersji genów, od której zależy w tym przypadku końcowy efekt fenotypowy - czyli ten, który widzimy “organoleptycznie” ;) HOMOZYGOTA - to organizm, mający dwie identyczne kopie tego samego genu, w odróżnieniu do heterozygoty. RODZAJE WSPÓŁDZIAŁANIA GENÓW DOMINACJA ZUPEŁNA - sytuacja, z którą na pewno mieliście do czynienia na biologii, rysując krzyżówki genetyczne. To prosta walka silniejszego ze słabszym, gdzie allel dominujący (A) ukrywa działanie genu recesywnego (a). NAWET JEDNA kopia genu dominującego skutkuje całkowitą “wygraną” - dlatego i homozygota dominująca (AA) jak i heterozygota (Aa) będą wyglądały tak samo, w opozycji do homozygoty recesywnej (aa). Z tego powodu nie musimy znać pełnego genotypu zwierzęcia, żeby odgadnąć jego kolor, dlatego też przy niepewności czy mamy do czynienia z układem (AA) czy też (Aa) możemy zapisać informację w formie (A.) - bo nie ważne, jaki allel “wejdzie” nam pod kropkę, zwierzę dalej będzie miało ten sam wygląd. Uf! DOMINACJA NIEZUPEŁNA - sytuacja, w której allele nie do końca potrafią zdecydować się, który z nich jest ważniejszy - dlatego postanawiają “rządzić” razem. Dla przykładu - allel warunkujący sierść czarną (X) dominuje niezupełnie nad allelem warunkującym sierść barwy białej (x) - w tym wypadku heterozygota (Xx) będzie miała futro w kolorze szarym. EPISTAZY - nie będę wchodzić w szczegóły, ale geny mogą dzielić się na geny epistatyczne (maskujące) i hipostatyczne (maskowane). Geny epistatyczne działają jak ultra kamuflaż, kryjący geny “pod nimi” - dla przykładu genem epistatycznym jest gen albinizmu. Niezależnie od genetycznie uwarunkowanej barwy mysz z genem abino będzie po prostu… biała, niezależnie od genów warunkujących inne barwy. Trochę taki joker. Zrozumiane? Super, to lecimy dalej! Dwa barwniki, jakie wpływają na kolor sierści, to eumelanina (ciemna) i feomelanina (ruda/żółta). To od ich obecności albo jej braku zależy widziane przez nas umaszczenie. KOLORY Czarny vs czekolada Gen “B” odpowiada za kolor naszej genetycznej “podstawy”, która może być albo czarna (B.), albo brązowa (bb). Przy skrzyżowaniu dwóch psów heterozygotycznych (Bb x Bb) szansa na narodziny czekoladowego szczeniaka wynosi statystycznie 25%. Po skrzyżowaniu dwóch psów bez czekoladowych przodków nigdy nie urodzą się szczenięta brązowe. Marvie [czekolada z białym] - b/b K/k at/at si/si (lub S/sp; S/si) t/t D/d E/E m/m Gen K - czyli co widzimy? Locus K jest genem epistatycznym, czyli maskuje geny warunkujące wystąpienie obszarów o innej barwie niż kolor podstawowy - w przypadku bc blokuje on wystąpienie umaszczenia tricolor i sable oraz ich pochodnych. Najbardziej dominującym allelem genu K jest “K”/”KB” - całkowicie maskuje on jakiekolwiek efekty działania genu A. Psy z nawet jedną kopią “K” (K.) będą zawsze ubarwione jednolicie, nie będą więc posiadały podpaleń/tan pointsów. Kolejnym allelem jest kbr - jest on recesywny względem “K”, ale dominujący względem “k” (nazywanego też “kb”). Pies o genotypie kbr/kbr lub kbr/k nie tylko może być tri, ale będzie miał też fancy pręgowanie na rudych częściach ciała - tak zwany wzór brindle. To stan “pośredni” między K a k - na częściach innych niż barwy podstawowej występują włosy barwy i ciemnej, i jasnej. Żeby psiak typowym tricolorem, musi być homozygotą recesywną - czyli mieć zestaw alleli k/k. W ten sposób gen “A” nie jest niczym kryty i może wystąpić w pełnej okazałości. Psiak z widocznym pręgowaniem na podpaleniach - prawdopodobnie kbr/k lub kbr/kbr i at/at Tan points, czyli swojski tricolor Spotkałam się z stwierdzeniem padającym z ust “hodowców”, jakoby to psy tri były najdroższe - podobno ze względu na swój rzadki genotyp. Nie wiem, czy bierze się to z niewiedzy czy chęci żerowania na ludziach, ale psiaki tri to dość “prosty” przypadek genetyczny ;) Wystąpienie podpaleń zależne jest od locus “A” (agouti). Nie wiemy do końca, jak działa locus A u borderów, ale na potrzeby tekstu ułatwię trochę sprawę i założę, że pies może mieć tylko jeden z trzech możliwych ułożeń alleli - at/at, ay/at i ay/ay. Występują dwie odmiany tego genu - ay (odpowiadający za kolor sable) i at (warunkujący “typowe” tri, czyli tan points), występuje też modyfikator (RALY) ograniczający produkcję czarnego barwnika do grzbietu psiaka (wzór saddleback). Ay jest dominujący względem at. Pamiętajmy jednak o genie “K”! Korzystając z prostej matematyki, wyobraźmy sobie przykładowe kojarzenie psa black and white z psiakiem black tri, zakładając że pies czarno-biały jest heterozygotą K/k. K/k at/at (czarno-biały) x k/k at/at (czarno-biały tri) Po prostych obliczeniach, możemy założyć że statystycznie aż 75% psów urodzonych z tego połączenia będzie homozygotą recesywną genu “K”, więc będą tri! Mało “rzadkie” te umaszczenie, co nie? ;) Light [black and white tricolor] - B/b k/k at/at si/si (lub S/sp) t/t D/D E/E m/m Tywin [black and white tri] - B/b k/k at/at si/si (lub S/sp) t/t D/D E/E m/m Wyobraźmy sobie jeszcze skrzyżowanie psa maści solid brindle (potrzebujemy do tego alleli/allelu kbr i chociaż jednego allelu ay [kbr/kbr lub k/k]) z psem czarno-białym, homozygotą dominującą locus “K”. K/K at/at (czarno-biały) x kbr/kbr ay/at (brindle) W tym przypadku wszystkie szczenięta na pewno będą czarno białe, niezależnie od posiadanych alleli genu “A” - wszystkie będą miały jedną kopie dominującego K, co zakryje jakiekolwiek działanie locus odpowiadającego za sable/tri. Psy z jedną kopią dominującego “K” mogą posiadać “prześwity” tri, nazywane ghost tanem. Ghost tan na łapie czarno-białego bordera o krótkiej sierści Kolor seal (foczy) również prawdopodobnie związany jest z locus K. Psy o tym czarnym, “wypłowiałym” kolorze zazwyczaj posiadają allele K/k ay.. Seal merle S, czyli wzory białego niesamowite w genetyce jest to, że mimo tego, że wiemy już sporo, to dalej jest to prawie nic. W tym momencie udowodniono istnienie 2 alleli locus “S”, odpowiadającego za białe znaczenia - sp (piebald) i S (solid). Co jednak z popularnymi wśród bc irlandzkimi znaczeniami? Zacznijmy jednak od początku. Psy z genotypem S/S będą miały minimalne białe znaczenia, jeśli te w ogóle wystąpią. Białe włosy zawsze “wkraczają” na ciało na dystalnych częściach psiaka - czyli na kufie, łapach, ogonie - i ewentualnie rozprzestrzeniają się dalej. W przypadku tego genu prawdopodobnie allele pozostają ze sobą w układzie dominacji niezupełnej, przez co jedna z teorii głosi, że psiaki heterozygotyczne (S/sp) fenotypowo mogą odznaczać się charakterystycznym białym “pędzelkiem” na ogonie, białymi łapkami i strzałką na pysku - ten zestaw cech nazywany jest właśnie znaczeniami irlandzkimi. Druga z teorii to gdybanie na temat istnienia osobnego allelu “si”, który miałby odpowiadać za stricte ten typ znaczeń. Nie znamy jego dokładnych koordynatów, ale ta teoria ma sporo sensu! Jeśli si istnieje, to heterozygoty si/sp odznaczałyby się fenotypem pośrednim pomiędzy si/si i sp/sp. Nyx, prawdopodobnie S/si // S/S Piebaldem nazywa się psa z większą ilością bieli, który w kolorze podstawowym ma jednak głowę i plamy na ciele. Jeszcze więcej białych włosów ma pies ze wzorem “extreme white” - jego ciało jest wtedy prawie całkowicie pozbawione barwnika. Nie wiemy jeszcze, czy psy extreme white są homozygotami sp/sp, czy też za ten wzór odpowiada zupełnie inny allel. Zróbmy następną krzyżówkę! Wyobraźmy sobie efekty kojarzenia psa czekoladowego, z tan pointsami i homozygotycznie irlandzkimi znaczeniami [A] z psem czarno-białym, heterozygotą S/sp [B]. b/b k/k at/at si/si [A] x BB Kk at/at S/sp [B] z tego skojarzenia urodzą się: tylko psy czarno-białe (B/b) część będzie tri (k/k at/at), część nie (K/k atat); z różną ilością bieli na ciele (S/si, si/sp) Malloy [extreme white and black mottled] - B/. K/. at/at sp/sp T/. D/. E/. mm Gen D - rozjaśnienia Gen “D” zbryla eumelaninę (ciemny pigment) przez co włos odbija światło w nietypowy sposób - daje nam to wizualny efekt “rozjaśnienia” barwy psiaka. Gen “D" jest stosunkowo prostym genem. Jest zupełnie dominujący, a efekt widzimy tylko przy homozygotach recesywnych - psy nawet z jedną kopią “D” będą nierozjaśnione. Psa rozjaśnionego, którego barwą bazową jest czarny, nazywamy niebieskim, rozjaśnionego z barwy czekoladowej lilac. Wyobraźmy sobie miot psa lilac - homozygoty dominującej K i suki black and white tri, posiadającej jedną kopie recesywnych d i b. W takim miocie narodziłyby się: Psy rozjaśnione (75%, d/d) i nie (D.), Bazowo czekolady (75%, bb) i czarne (B.) Bez tri (K/k) Nevaeh [lilac] - umaszczenie liliowe wymaga wystąpienia genów b/b d/d Tofu - [slate merle tricolor] - k/k B/B at/at E/E d/d M/m t/t Recesywny czerwony - ee red “Normalnie” ubarwiony pies będzie miał chociaż jedną kopię dominującego “E” - zabawa zaczyna się przy homozygotach recesywnych “ee”. W tym przypadku sierść nie ma w sobie eumelaniny (lub zawiera jej b. niewiele), więc pies jest koloru od jasno-rudego do prawie białego. Intensywność i jasność odcienia czerwieni przy ee redach jest bardzo zmienna Merle, czyli pragnienie każdego pseuducha Z jakiegoś powodu nie tylko prawie każda “rasa” jest hodowana przez “hodowców” na kolor merle, ale też psy te osiągają absurdalne wręcz ceny! Nawet w słabszych hodowlach FCI psy merle “z zasady” kosztują więcej, mimo że… gen merle nie jest wcale taki trudny do uzyskania? Typowy merle ma jedną kopię allelu dominującego “M”. I serio, tylko tyle potrzeba, żeby włosy z eumelaniną zostały losowo porozjaśniane i żeby powstał ten charakterystyczny wzór. Z kojarzenia psa merle (M/m) z psem “nie-merle” (m/m) statystycznie zawsze urodzi się 50% “kolorowych” szczeniąt. Niektórzy niemoralni hodowcy zwiększają jednak te szanse na uzyskanie bardziej dochodowych zwierząt - krzyżując ze sobą dwa merle psy (M/m x M/m). Efektem takiego połączenia jest 50% “zwykłych” merle, 25% “solidów” i 25% homozygot dominujących, czyli tak zwanych double merle (M/M). Psy double merle są obciążone wieloma wadami genetycznymi, takimi jak wrodzona głuchota lub małoocze - ale są opłacalne dla pseuduszków, dlatego że po krzyżowaniu takiego psa z psem “normalnego koloru” mamy aż 100% na urodzenie się normalnego, mniej lub bardziej zdrowego merle. Niech żyje biznes, niech żyją pieniądze! Merle może być ukryte pod niektórymi innymi genami (ekhem, ekhem, mogą być genem hipostatycznym, czyli maskowanym). Jednym z takim przypadków jest homozygotyczny układ e/e, który blokuje powstawanie eumelaniny - dlatego merle po prostu się nie pokaże, bo nie ma czego rozjaśnić! Dlatego psy ee red z choć jednym merle rodzicem powinny być badane genetycznie przed krzyżowaniem z merlakiem. Merle jest też mało widoczne na psach maści sable/sobolowej (M/m k/k ay.). Merle mogą być totalnie różne. Czasami występują “w pół rozjaśnione plamy”, zwane tweed spotami, czasem merle może wystąpić na psach rozjaśnianych - wtedy mówimy o psach slate merle (baza B./dd) albo lilac merle (baza bb/dd). Risu [blue merle] - po lewej: B/b K/k at/at si/si (lub S/sp) t/t D/D E/E M/m - z bratem. Warto zwrócić uwagę na występujący u obu psów wzór split face Przechodzimy do najfajniejszej części - nie występują tylko 2 allele “M” - jest ich aż 6 (7, jeśli liczymy recesywne “m”). Dla ułatwienia podziele je na 4 główne typy. Cryptic merle to umaszczenie powstające przez pojawienie się allela Mc - insercje (czyli genetyczna “wstawka”) jest w tym przypadku tak krótka, że efekty wizualne są zazwyczaj niewidoczne, ALE pies badany genetycznie OTRZYMA WYNIK M/m! Psy Mc można krzyżować z innymi merle (nie mówię tu o Mc+!). Ziva [atypical blue merle tricolor] : po prawej, po lewej porównanie z bw tri - B/B k/k at/at si/si (lub S/sp) t/t D/D E/E M/m (prawdopodobnie Ma) Atypical merle (Ma) jest lekko dłuższą insercją - ogólnie, czym dłuższa insercja, tym większy efekt fenotypowy). Pies o genotypie Ma/M nie musi mieć problemów zdrowotnych typowych dla double merle. M to “typowe” merle. Harlequin merle (Mh) to umaszczenie warunkowane przez najdłuższą insercję. Charakteryzuje się dużymi tweed spotami i losowo rozmieszczonymi białymi plamami, nietypowymi dla normalnych wzorów bieli. Mottled Wzór kolorowych plamek na białych znaczeniach nazywany w przypadku naszej rasy “mottled”. Teoretycznie, jego wzór dziedziczenia jest bardzo prosty - pies z genotypem T., niezależnie, czy heterozygota, czy homozygota dominująca, i tak będzie mottled. Buba [black and white mottled] - B/. K/. at/at S?/si? T/. D/. E/. mm Ostatnia krzyżówka, obiecuje! Tym razem, w ramach podsumowania, wyobraźmy sobie owoc ewentualnej braterskiej miłości Tofu i Chilla: k/k B/B at/at E/E d/d M/m t/t (Tofu, lewy psiak) x k/k B/B at/at E/e D/D M/m t/t (Chilli)
Od razu widzimy, że 100% szczeniąt z tego połączenia byłaby tri - obydwoje z rodziców posiadają genotyp k/k at/at Nie ma też szans na żadną czekoladę - 100% B/B Część ze szczeniąt może być nosicielami recesywnego “e”, jednak żadne z nich nie będzie ee redem (100% E.), żadne też nie będzie mottled (100% t/t) 25% urodzi się bez merlingu, 50% będzie blue merle, a 25% niestety obarczone będzie chorobami przez homozygotyczny dominujący układ alleli (M/M). To tyle! Mam nadzieję, że teraz choć w części rozumiecie, czemu Wasz border jest tego, a nie innego koloru ;) Wszystkie zdjęcia zostały uprzejmie udostępnione przez właścicieli psów na potrzeby tego tekstu - wszystkim bardzo dziękuje! Źródła: http://www.doggenetics.co.uk/index.htm Kerns JA, Cargill EJ, Clark LA, Candille SI, Berryere TG, Olivier M, Lust G, Todhunter RJ, Schmutz SM, Murphy KE, Barsh GS. Linkage and segregation analysis of black and brindle coat color in domestic dogs. Genetics. 2007 Jul;176(3):1679-89. doi: 10.1534/genetics.107.074237. Epub 2007 May 4. PMID: 17483404; PMCID: PMC1931550. https://merle-sine-insertion-from-mc-mh.webnode.page/storyofmerle/ Schmutz SM, Berryere TG, Goldfinch AD. TYRP1 and MC1R genotypes and their effects on coat color in dogs. Mamm Genome. 2002 Jul;13(7):380-7. doi: 10.1007/s00335-001-2147-2. PMID: 12140685. https://www.asas.org/docs/default-source/wcgalp-proceedings-oral/278_paper_10239_manuscript_1637_0.pdf?sfvrsn=2
0 Comments
Dogfrisbee - jak zacząć i o co w tym wszystkim chodzi? Dogfrisbee to obecnie jeden z najpopularniejszych psich sportów wśród borderowców. I nie bez powodu! To jedyna wśród wszystkich aktywność z psem, która tak mocno splata ze sobą techniczność dyscyplin z kreatywnością przewodników. Nie ważne, czy rzucasz rundę TnG przed blokiem, ćwiczysz technikę skoku nad hopką czy pląsasz w rytmie muzyki na zawodach - frisbee to fun! Sport ten można podzielić na 5 głównych podkategorii zawierających w sobie po parę dyscyplin. Pierwsza z nich to konkurencje rzutowe rozgrywane na “średnim” dystansie - do około 50 metrów - gdzie ilość rzutów ogranicza nam czas. Są to nie tylko poczciwe throw and go czy toss and fetch, w których w określonym czasie próbujemy uzbierać jak największą ilość punktów, ale też time warp czy time trial czyli próby naszej celności i szybkości psa. Druga to ulubieńcy up doga. Konkurencje, w których należy zaliczać kolejne strefy lub “wyrysować” psem z dyskiem konkretne kształty. W tej kategorii mieści się chociażby spaced out, dyscyplina, w której rzucając kostką decydujemy z którego miejsca pola będziemy rzucać i zaliczać poszczególne pola. Następna to tak zwany “long”, czyli walka z wiatrem i innymi uczestnikami o jak najdłuższy rzut. Jeśli chcesz zobaczyć imponujące rzuty o długości parudziesięciu metrów i psa w pełnym galopie zdecydowanie oglądaj record chase czy the quadruped na następnych zawodach! Kolejna to freestyle - najbardziej widowiskowa konkurencja, gdzie akrobacje wykonywane w rytm muzyki dosłownie zapierają dech w piersiach. I w końcu efekt romansu frisbee z agility, czyli dyscypliny mieszane. Zaliczamy do nich bardzo popularne frizgility jak i seven up. Pies nie tylko musi złapać dysk, ale także pokonać jedną lub więcej przeszkód znanych z agilitowych torków. W Polsce zawody rozgrywane są praktycznie tylko według regulaminów 2 federacji - USDDN oraz Up Dog. Regulamin USDDN jest zdecydowanie bardziej surowy, regulujący i techniczny. Up Dog jest za to “luźniejszy” - oprócz tego, że dopuszczalne według tego regulaminu jest rzucanie toczących się dysków (tzw rollerów), to w czasie up dogowego fristajlu nie musimy pokazywać sędziom żadnych wymuszonych przez zasady figur. Jak zacząć? Jak zacząć trenować dogfrisbee? Jak zwykle - najrozsądniej jest to zrobić pod okiem kogoś doświadczonego. Pierwsze podwaliny pod przyszłą frisbową karierę można u psiaka położyć już w okresie szczenięcym, ćwicząc z nim niezbędne umiejętności takie jak aport czy wymiana zabawek. Poważniej robi się koło roku, kiedy prześwietlamy psa i możemy zacząć pracować z nim z dyskiem. W międzyczasie warto ćwiczyć rzuty na własną rękę, bo to od naszej techniki rzutowej zależą nie tylko wyniki, ale też bezpieczeństwo naszego psa! ZAWSZE używajcie dysków przystosowanych do psiego pyska! Dyski dla ludzi są niebezpieczne dla psich szczęk. Polecam sklep dogfrisbee.pl - na początek świetnym wyborem są fastbacki, czyli dyski którymi łatwo rzucać a dodatkowo są delikatne dla psich niewprawionych jeszcze paszczy. Cegiełki - czyli co warto zbudować przed pracą z dyskiem? Żaden pies nie rodzi się z umiejętnością łapania dysków we krwi. Droga do wychowania przyszłego frizbi mistrza nie rozpoczyna się nawet od pracy z krążkami! Od szczeniaka ćwicz ze swoim psem podstawy sportowe, które zaprocentują w przyszłości. Od pierwszych tygodni w nowym domu możesz uczyć psiaka samodzielnej pracy na stopniowo zwiększonym dystansie podczas na przykład obiegania drzewek na lewą i prawą stronę. Świadome szarpanie się i budowanie aportu do ręki to też super cel na szczenięce miesiące - celowy, szybki aport to jeden z najważniejszych celów treningowych na ten okres.. Warto też zaznajomić przyszłego sportowca z ideą low high, tak samo jak wymianą zabawek i puszczaniem na komendę. Jeśli myślisz o karierze fristajowej to zdecydowanie pomoże Ci w niej przyzwyczajenie psiaka do dotykania Twojego ciała i przebywania na rękach. I to wszystko przed rzuceniem jakiegokolwiek dysku! Podstaw “ogólnosportowych” jest jeszcze więcej, ale to już temat na osobny post ;) Dodatkowo przed zaczęciem roboty “na poważnie” wypada zrobić rtg stawów i przebadać psie serce. Trosia podczas szaleńczej rundy frizgility Słowniczek, czyli czym różni się crash od flipa? Zapnijcie pasy, bo teraz zacznie się sama praktyka. Oto lista podstawowych zwrotów, słów i wyrażeń, bez których nie zrozumiesz frisbowca. Backhand - najbardziej podstawowy rzut. To ten, który rzucisz mając frisbee pierwszy raz w ręce z czystej intuicji. Floater - rzut, który ma nie lecieć w przód. Idealny floater cechuje się dobrą rotacją, zawisaniem w powietrzu i horyzontalnym położeniem. Roller - taki backhand którego rzucasz kiedy zamkniesz oczy. Dysk, który dotyka ziemi a następnie toczy się po niej balansując na krawędzi. Legendy głoszą, że istnieją ludzie, którzy rzucają rollery na parędziesiąt metrów. Foot fault - nadepnięcie na linię rzutu podczas startu. Sprawia, że za chwyt wyrzuconego wtedy dysku wasz team nie otrzymuje punktów. Sweet spot - sposób na uzyskanie dodatkowych punktów na koniec rundy. Pasywne zaliczenie sweet spotu to stanięcie z psem i dyskiem (to ważne!) w określonym przez regulamin miejscu. Aktywne zaliczenie sweet spotu to rzut na koniec rundy złapany w śmiesznym kolorowym kwadraciku na środku pola. Crash - to, czego każdy z nas chciałby uniknąć. Scrashowany pies to pies, który w jakiś sposób został wprowadzony w niebezpieczeństwo - najczęściej w skutek niebezpiecznego lądowania po skoku. Rogalik, krewetka - charakterystycznie zwinięta sylwetka psa w środku paraboli idealnego skoku. Trosia krewetkująca Łapalność - inaczej skuteczność, czyli to, jak dużą część z wyrzuconych przez Ciebie dysków zostało złapanych. Rejestracja - Miejsce, gdzie stresujesz i zastanawiasz się czy NA PEWNO wziąłeś ze sobą psi paszport. Miejsce zawiązywania nowych znajomości i szybkiego small talku o pieskach. Zawsze odbywa się o nieludzkiej godzinie. Proces pokazywania książeczek i płacenia za starty w namiocie sędziowskim. Bandy - materiałowe płotki ograniczające pole startowe. Za nie wstęp mają tylko fotografowie i startujący team. Flatwork - wszystko to, co robicie w trakcie fristajlu beż rzucania dysków. Wszelkiego rodzaju sztuczki, przejścia, ruchy, które zagwarantują efekt “wow”. Over - według większości najtrudniejsza figura fristajlowa. Skok psa nad ciałem przewodnika z chwytem dysku w powietrzu. Over w wykonaniu Yuki Flip - “salto bokiem”, ruch, w którym pies łapiąc dysk przekręca się o 360 stopni i ląduje prawie w miejscu wybicia. Reverse vault - odbicie od ciała, najczęściej od płaszczyzny pionowej, połączone ze zmianą kierunku lotu w powietrzu w czasie łapania wyrzuconego przez przewodnika dysku. Jake - reverse vault, w którym pies najpierw łapie wyrzucony dysk, a następnie odbija się od ciała przewodnika podczas tego samego skoku. Fake (vault) - ruch psa taki sam, jak przy reverse vaulcie, ale bez żadnego rzutu, sztuczka. Take - podanie psu dysku bez wyraźnej fazy lotnej, nie liczy się jako rzut Placing i timing - zawieszenie dysku w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Klucz do powodzenia figur fristajowych, wpływają na cały ruch psa a nieprawidłowe mogą doprowadzić do crasha. Jake, sekundę przed odbiciem Markowanie - pokazanie psu gdzie ma spodziewać się kolejnego rzutu. Część komunikacji niewerbalnej podczas fristajlu. Podczas wykonywania figur blisko ciała najczęściej polega na pokazaniu psu dyskiem miejsca, w którym będziemy chcieli zawiesić dysk. Low-high - markowanie blisko ciała, a po tym ruch ręką w dół i rzut. Dysk przebywa przez to drogę w z góry, na dół i znów w górę przy wyrzucie. Multi - minimum 3 rzuty złapane i wyrzucone w sposób rytmiczny w krótkich odstępach czasowych. Wśród niektórych uchodzi za łatwy sposób “nabicia” złapanych chwytów podczas fristajlu. Dog catch - figura, w której pies łapiąc dysk w locie ląduje na ciele przewodnika - na plecach, klatce piersiowej czy po prostu w ramionach. Trosiowe wykonanie dog catcha z leg vaulta Tap - potoczna nazwa vaulta liniowego. Pies w tej figurze najpierw odbija się od ciała przewodnika, potem w locie po linii prostej łapie wyrzucony dysk. Team movement - wspólne obroty, podskoki czy każdy inny wspólny ruch po polu podczas fristajlu. Wpływa na ocenę - układ powinien dawać wrażenie “tańca” z psem. Passing - figura fristajlowa, mająca za zadanie pokazanie Twoich umiejętności rzutowych i szybkości Twojego psa. Składa się z 3 rzutów na odległość, najczęściej stojąc na środku pola rzuca się w oba jego krótsze boki na zmianę. Droga przebiegającego psa powinna wyrysować linię zbliżoną do prostej. Zig zag - figura fristajlowa, w której rzucając po 2 razy na lewo i prawo wyrysowywujesz razem z psem trójkąt, gdzie linia ruchu psa jest jego podstawą, a Twoja pozycja wierzchołkiem. Najczęściej zawodnicy rzucają w rogi pola. Dookoła świata - figura fristajlowa, w której pies łapie 4 dyski poruszając się po kole dookoła człowieka. Idealne dookoła świata powinno być rytmicznie wykonane w sporej odległości, a dyski powinny być wyrzucane co “ćwiartkę koła”. Drive - inaczej motywacja, z którą pies oddaje się dyskom. Idealny poziom drive’u to taki, kiedy pies jest w stanie przepracować całą rundę mimo przeplatania ze sobą elementów dynamicznych (takich jak np passing) ze statycznymi (takimi jak sztuczki w miejscu). Pies z za małym drivem będzie gasił się i odmawiał pracy, za to taki z za dużym nakręceniem będzie miał problem z dokładnym aportem, wykonywaniem statycznych figur jak i z podgryzaniem czy “mordowaniem” dysków. Flow - to uczucie, do którego dąży każdy zawodnik fristajlowy. Pełne zrozumienie i płynięcie razem przez układ bez żadnego zgrzytu to coś pięknego! Pałczenie - kolokwialne określenie psiego zachowania polegającego na nie łapaniu dysków w “głupi sposób” - odbijając je czołem lub mijając się z nim w powietrzu. Śledzenie - pies śledzący dysk to taki, który patrząc się na dysk jest w stanie z dużą skutecznością wyliczyć idealny punkt chwytu. Często psy dobrze śledzące podbiegają blisko wysoko unoszącego się krążka i przez chwilę “biegną w miejscu”, aby poczekać na jego opadanie. Outrun - zachowanie psa polegające na wracaniu do przewodnika z dyskiem po łuku, zamiast zawracając w miejscu i wracając po linii prostej. Nie zawsze wynika ze słabego aportu lub braku motywacji - sposób powrotów może też być zależny od sposobu poruszania się danego psa. Double line - charakterystyczne zachowanie części psów pasterskich podczas pracy na dystansie. Po obiegnięciu przewodnika pies nie biegnie od razu na wprosty, tylko odbija lekko w lewo (w przypadku osób praworęcznych). Dla niektórych psów jest to ułatwienie śledzenia dysku i naturalna strategia. Tap Podsumowując - dogfrisbee to naprawdę ciekawy sport, ale jak to zwykle ze sportem bywa do roboty jest naprawdę sporo. Najlepiej pracę z psem rozpocząć pod okiem kogoś doświadczonego. Polecam zapisanie się na seminarium jako obserwator jeszcze przed odebraniem szczeniaczka - w ten sposób dowiecie się, czy ten sport to “to”, a przy okazji poćwiczycie rzuty. Najnowsze wydarzenia, kontakty do trenerów i wiele informacji znajdują się na grupie dogfrisbee poland.
Wiele razy osoby dodające zapytanie o wymarzony miot na jednej z wielu grupek związanych z rasą spotykają się z magicznym pytaniem - Do czego Ci właściwie pies? Co zamierzasz robić z psem? Najbardziej naturalną odpowiedzią na tak zadane pytanie wydaje się odpisanie, że psa zamierza się brać na spacery i traktować jako członka rodziny. I nie ma w tym nic złego , border jednakże prawdopodobnie wymagać będzie czegoś extra ;) Decydując się na psa rasy pracującej warto jeszcze przed zakupem szczenięcia zastanowić się, jaką aktywność będziemy w stanie mu zapewnić. Spacery czy bieganie stanowią świetną bazę do fizycznego zmęczenia psiaka, ale niestety większośc border collie prawdziwie szczęśliwa będzie dopiero wtedy, kiedy do ich życia wplątana zostanie nawet minimalna ilość wysiłku intelektualnego. Sporty kynologiczne to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu z czworonogiem. Przy okazji trenowanie ich jest naprawdę bardzo wciągające i może z łatwością przemienić się w Twoją najnowszą pasję :) Pamiętaj, że tak jak w przypadku ludzkiego sportu najbezpieczniej zacząć ćwiczenia pod okiem trenera, który zjadł już zęby na treningach. Ważne jest też, żeby przed trudniejszymi ewolucjami poddać psiaka badaniom, aby wykluczyć wszystkie możliwe przeciwwskazania zdrowotne. Co więc można ćwiczyć z borderem? Przyjrzyjmy się najpopularniejszym sposobom aktywnego spędzania czasu, które przy okazji zmęczą psią głowę - a Ty przekonasz się, że mając bordera nie musisz mieć stada owiec w ogródku. AGILITY Agility to sport, w którym Twój pies kierowany przez ciebie komendami wizualnymi i głosowymi pokonuje tor przeszkód. Jeśli kochasz adrenalinę i prędkość, a przy okazji lubisz się zmęczyć, to z pewnością będzie to dla Ciebie dobry wybór! Zawody odbywają się w paru różnych klasach wyszkolenia - A0, A1, A2 oraz A3, ustawione według rosnącego poziomu skomplikowania torów. Aby przejść do wyższej klasy, pies musi zbierać “łapki” za czyste przebiegi w specjalnej książeczce pracy zakupionej w Związku Kynologicznym w Polsce (wyjątkiem jest A0 - można pominąć tę klasę i od razu iść “do jedynek”). Oprócz klas “A” na zawodach można się spotkać z “J” - oznaczającymi jumpingi, czyli przebiegi pozbawione przeszkód strefowych - oraz z openami, czyli klasami otwartymi. Psy rywalizują w 4 kategoriach wzrostowych - S, M, I i L. Przeszkody w agility dzielimy na strefowe (palisada, kładka, huśtawka - czyli przeszkody, które muszą podczas pokonywania zostać zaliczone “w strefie” poprzez dotyk psią łapą), skokowe (stacjonata, murek, skok w dal, koło) oraz inne (slalom oraz tunel). Każda z przeszkód wymaga od zespołu różnych umiejętności i bardzo dobrej międzygatunkowej komunikacji. Agility jest sportem popularnym, co przekłada się na mnogość placów treningowych oraz trenerów. Warto pamiętać, że bieganie przez niebezpieczne przeszkody umieszczone w parkach dla psów lub zbudowane własnoręcznie z krzeseł i szczotek nie może być nazwane sportem. Dbajmy o psie bezpieczeństwo! DOGFRISBEE Dogfrisbee to stosunkowo młoda dyscyplina sportowa, która w bardzo krótkim czasie zdążyła zdobyć rzeszę fanów na całym świecie. W wielkim skrócie polega ona na złapaniu przez psa talerza wyrzuconego w konkretny sposób - albo w locie, albo turlającego się na krawędzi, czyli tak zwanego “rollera”. Dyscypliny rozgrywane na zawodach można uporządkować w 3 kategorie - dystansowe, freestyle oraz mieszane. Konkurencje dystansowe polegają na chwyceniu przez psa dysku lub dysków w określonej odległości lub wzorze, istnieją również konkursy mające za zadanie wyłonienie najdalej rzucającego miotacza, takie jak np. record chase. Freestyle to niewątpliwie najbardziej widowiskowy odłam dogfrisbee. Podczas fristajlu zespół pies i człowiek prezentuje swój układ do muzyki, chwaląc się przed publicznością efektownymi trickami takimi jak odbicia od ciała lub salta. Oceniana jest płynność, motywacja psa, techniki rzutowe i wiele, wiele więcej! Konkurencje mieszane są wynikiem romansu dogfrisbee z agility. W ich przypadku najważniejsza jest prędkość i komunikacja, bowiem pies musi pokonać daną sekwencję agilitowych przeszkód, a następnie chwycić dysk - i to jeszcze w wyznaczonym czasie! Ze względu na wielką popularność łatwo obecnie znaleźć trenera specjalizującego się w dogfrisbee - coraz popularniejsze stają się również kluby zrzeszające miłośników tego sportu. FLYBALL Imponuje Ci psia szybkość, a jednocześnie kochasz pracować w zespole? Say no more - istnieje sport idealny dla Ciebie! Flyball to psie wyścigi sztafetowe, w których 2 drużyny złożone z 4 psów rywalizują ze sobą w celu jak najszybszego bezbłędnego pokonania toru 4 przeszkód przy jednoczesnym zaaportowaniu piłki tenisowej z tak zwanego “boxu”. Na turniejach poszczególne drużyny grupowane są w dywizje łączące teamy o zbliżonych czasach przebiegów - dlatego emocje są jeszcze większe! Flyball ze względu na swój charakter trenowany jest podczas spotkań grupowych, gdzie każdy ma swoją rolę i przydzielone zadanie. Nawet, kiedy Twój pies nie biega obecnie na torze, z wielkim prawdopodobieństwem będziesz mógł łączyć się do treningu innych jako “trzymacz”, “wołacz” lub boxowy. Flyball to mnóstwo zabawy i świetny sposób na spotkanie innych, tak samo zakręconych na punkcie psów znajomych! fot. Artur Labus OBEDIENCE - posłuszeństwo sportowe Psy startujące w obi każdemu imponują posłuszeństwem i błyskiem w oku. Zawody polegają na próbie wykonania wszystkich ćwiczeń opisanych w regulaminie podczas przebiegu. Zawody obedience w klasie 0 mogą mieć charakter egzaminów. Klasy trudności to kolejno OB0 (w "zerówce" należy zaliczyć też ćwiczenie socjalizacyjne), OB1, OB2, OB3. Psiak po zdobyciu oceny doskonałej w danej klasie może startować w “zaliczonej klasie” do momentu decyzji przewodnika o przejściu wyżej - kiedy to nastąpi, team jest “zmuszany” do startów w wyższej klasie bez możliwości powrotu. Na obi pies pracuje “na odłożoną nagrodę” - wymaga to wielkiej motywacji, ponieważ przez cały czas trwania przebiegu niedozwolone jest jakiekolwiek nagradzanie psa zabawką lub jedzeniem - a jedyne dopuszczalne motywatory to małe pochwały, takie jak “dobry pies” wypowiedziane spokojnie czy lekkie poklepanie. Przykładowe ćwiczenia z klasy 1 to chociażby zmiany pozycji na odległość, wysyłanie psa do kwadratu z warowaniem czy zatrzymywania w danej pozycji z marszu. Obedience to dobry wybór dla osób lubiących pracę nad detalami i “dłubanie” nad niesamowitym efektem końcowym. Praktycznie w każdym większym mieście można znaleźć dobrego trenera tego sportu. Sportem podobnym, ale dużo luźniejszym od obi jest rally-o. W tym sporcie komendy są prostsze, precyzja wykonania nie jest tak istotna, a komendy można powtarzać. Można powiedzieć, że rally to “obedience na luzie”. fot. FotoDelcani IPO IPO (Internationale Prüfung Ordnung) to sport, który staje się coraz bardziej popularny wśród właścicieli border collie. Powstał on pierwotnie jako sposób na sprawdzenie wyszkolenia psów służbowych i składa się z 3 części - tropienia, obrony i posłuszeństwa. Podobnie jak w większości innych sportów kynologicznych zawody IPO odbywają się podzielone na klasy według poziom trudności. Tropienie w IPO polega na podążaniu przez psa po śladzie węchowym o długości i stopniu skomplikowania zależnym od klasy zawodów. Pies podczas pracy pozostaje na długiej lince, musi być zaangażowany i skupiony. Posłuszeństwo w IPO podobnie jak w obedience polega na wykonaniu przez psa szeregu zadań w określony sposób. Psi zawodnik powinien być zmotywowany i chętny do pracy, a zadania musi wykonywać z niebywałą precyzją. Obrona to najbardziej widowiskowa część zawodów. Podczas egzaminu pies musi wykonać szereg manewrów, takich jak zatrzymywanie pozoranta w czasie ucieczki i osaczenie go z oszczekaniem. fot. Magdalena Karaszewska Praca nosem Niezależnie od dyscypliny - praca węchowa to jedno z najbardziej naturalnych zajęć dla psiego mózgu. Nieważne, czy zdecydujesz się na trenowanie noseworku czy też zdecydujesz się na coś tak poważnego jak prawdziwa praca ratownicza, na pewno Twój pies z treningu wróci zmęczony i spełniony, a dodatkowo wzmocni swoją pewność siebie. Nosework to sport, w którym pies przeszukuje daną przestrzeń i oznacza miejsce, w którym wyczuwa źródło danego zapachu. Jest to sport, którego trenowanie można zacząć samodzielnie w domu. Egzaminy noseworkowe odbywają się stosunkowo często - jest to sport o stale rosnącej popularności - a osiągnięcia psiaka zapisywane są w specjalnej książeczce startowej. Trenowanie SAR - czyli ratownictwa - to sposób przygotowania psa do prawdziwego niesienia pomocy ludziom. Border collie jest jedną z 27 ras psów które mogą zdać egzamin ratowniczy przeprowadzany przez Państwową Straż Pożarną. Tylko psy z FCI mogą przystąpić do takiego sprawdzianu umiejętności. Psy ratownicze korzystające z nosa to psy gruzowiskowe, terenowe lub lawinowe, rozporządzenie MSZ wyróżnia też psy wodne. Egzaminy pozwalające psu na rzeczywistą pracę w stanach zagrożenia ważne są 12, 18 lub 24 miesiące po zdaniu. Szkolenia SAR przeprowadzane są tylko przez upoważnione jednostki Państwowej Straży Pożarnej. To prawdziwa praca! SZTUCZKI Jeśli nie interesuje cię rywalizacja ani ciężkie, usystematyzowane treningi warto zapewnić psu stymulację intelektualną w inny sposób. Poczciwe, niedoceniane sztuczki to świetny sposób na rozruszanie psich szarych komórek. Uczysz psa tego czego chcesz, kiedy tylko chcesz - nie ma tu żadnych regulaminów czy zasad, robisz to tylko dla przyjemności psa i własnej. Pamiętaj, że nauka MUSI być jednak dla psa zabawą - przymus to naprawdę zły pomysł przy uczeniu psa nowych zachowań. Pamiętaj o nagradzaniu i krótkich sesjach, a już wkrótce będziesz proszony o krótkie pokazy na każdym zjeździe rodzinnym ;) fot. Magda Gorska Pamiętaj, jakakolwiek aktywność z psem rozwija Waszą więź i sprawia, że łatwiej jest Wam się dogadać. Naprawdę warto!
Twój nowy, wymarzony szczeniaczek właśnie przekroczył próg Twoich drzwi? Kica szczęśliwie po salonie, dzieci są zachwycone? Ups, nasiusiał na dywan… Na szczęście dzięki Twojej szybkiej reakcji mocz nie zdążył wsiąknąć w nowiutkie panele. Będziesz musiał pamiętać, żeby wyjść z psiakiem z samego rana. Minęły już dwie godziny zabawy, dzieciaki mają dość w przeciwieństwie do psa. Dlaczego maluch nie śpi? Dodatkowo nie wiadomo kiedy zdążył pogryźć Twoje ulubione buty sportowe, na które wydałeś naprawdę sporo. Zaczynasz się zastanawiać czy ten szczeniak to aby na pewno był dobry pomysł… Przybycie do domu wyczekiwanego psiaka to moment w takiej samej mierze piękny i męczący. Szczeniaczek jest jak biała kartka papieru, którą możesz zagospodarować w prawie że dowolny sposób. Przy poświęceniu czasu na pustym a4 może pojawić się piękne malowidło, za to papier pozostawiony sam sobie najprawdopodobniej zabrudzi się i pognie. Analogicznie jest z Twoim szczeniaczkiem. Pozostawiony sam sobie nie wyrośnie na grzecznego psa, może się nawet zdarzyć, że życie z nim będzie bardzo ciężkie. O czym warto więc pamiętać przyjmując pod swój dach szczenię bordera? Czego trzeba być świadomym? Malutki pęcherz Szczenięta z natury mają małe pęcherze i szybką przemianę materii, dodatkowo po nagłej zmianie miejsca zamieszkania mogą być zdezorientowane i szukać nowego miejsca do załatwiania potrzeb. Na czas wczesnego szczenięctwa wybawieniem jest twarda, nieprzemakalna podłoga - taka jak płytki, w które nie wsiąknie mocz. W przypadku drewnianych paneli warto położyć cięte na metry linoleum - które nie tylko ochroni parkiet, ale także zapewni przyczepność szczenięcym łapkom. Osobiście przy szczeniętach nie korzystam z popularnych mat do nauki czystości. Nie zależy mi na tym, żeby psiak załatwiał się na miękkich powierzchniach w domu (dywan, łóżko…), tylko na tym, żeby chciał siusiać na zewnątrz. Z mojego doświadczenia zwolennicy mat za wygodę (bo nie trzeba tak często wychodzić) płacą długością trwania nauki czystości - bo uczymy psa, że mimo że w domu nie można się załatwiać, to jednak istnieją wyjątki od tej reguły - sytuacja nie jest więc dla niego czarno-biała, a takich udziwnień psy nie lubią. Ze szczenięciem należy wychodzić często - i to bardzo. Po każdej zabawie, spaniu, momencie ekscytacji, jedzeniu czy piciu szczeniaka należy natychmiast wziąć ‘pod pachę’ i wyprosić go na dwór, nagradzając sowicie (chociażby smaczkiem) za każde siku/kupę na zewnątrz. W przypadku wpadek w domu KATEGORYCZNIE nie należy szczenięcia karać - nie oduczy to psiaka załatwiania się w domu, sprawi za to, że będzie chciał się on przed nami ukryć podczas toalety co znacząco wydłuży proces nauki i nadszarpnie Waszą relacje. Wpadki w domu zdarzają się większości psów nawet do ukończenia pierwszego roku życia. Jeśli cokolwiek Cię niepokoi, udaj się z psem do weterynarza. Socjalizacja i habituacja Malutki szczeniak nie zna świata, rozumie tylko to, czego doświadczył żyjąc w hodowli. Twoją odpowiedzialnością jest pokazanie mu tego, z czym spotka się w swoim dorosłym życiu i zbudowanie w nim pozytywnych doświadczeń. Dobra socjalizacja to nie ‘witanie się’ z każdym napotkanym w parku psem. Porządny socjal wymaga znajomości psiej komunikacji (dla przykładu - skakanie przednimi łapami może oznaczać nie tylko chęć zabawy, ale także w zależności od kontekstu niepewność i chęć odsunięcia drugiego psiaka od siebie) oraz posiadanie dostępu do dorosłych, dobrze wychowanych psów, od których Twoje szczenię przejmie trochę kultury. Znaj umiar w pozwalaniu swojemu szczeniakowi na dzikie gonitwy. Ruch i pogoń są dla borderów bardzo atrakcyjne, dlatego mogą łatwo sprawić że psi koledzy będą bardziej wartościowi od Ciebie. Zadbaj też o to, żeby spotkania z “kumplami” przebiegały w raczej spokojnej atmosferze - możesz na przykład spróbować poćwiczyć ze szczeniakiem obok drugiego psa, co nauczy go że nie warto oddawać się rozproszeniom. Pozwalanie szczenięciu na witanie się z każdym psem spotkanym na spacerze prawdopodobnie doprowadzi do tego, że stracisz wartość w jego oczach. Jeśli będziesz go do tych spotkań zmuszać to możesz wyhodować w nim agresję lękową/smyczową. Wszystkie spotkania socjalizacyjne, czy to z ludźmi, czy psami, powinny pozostawić w psie wspomnienia jeśli nie pozytywne, to chociaż neutralne. Dlatego najbezpieczniej nie pozwolić właścicielom innych, losowych psów na przeprowadzenie interakcji z Twoim psiakiem (oczywiście nie dotyczy to psów, które bardzo dobrze znasz). Niech nie podkusi Cię żadne ‘on chce się tylko pobawić’. Habituacja to zanikanie reakcji na nieszkodliwy, powtarzający się bodziec - czyli nauka psa tego, że jeśli coś nie jest groźne, to można to zignorować. Jest to drugi filar poznawania świata przez szczeniaka - pierwszy, socjalizacja, dotyczy obiektów żywych (inne psy, ludzie), habituacja odnosi się do obiektów nieożywionych. Habituacja pomaga odnaleźć się psu w otaczającym go, pełnym bodźców świecie. Jest szczególnie ważna w przypadku ras wysoko wrażliwych - takich jak na przykład border collie. Czym jest habituacja w praktyce? Jeśli mieszkasz w mieście, to będzie nią przyzwyczajenie psa do na przykład sklepów zoologicznych, przebywania na dworcu czy też podróży metrem. Jeśli pokażesz swojemu szczeniakowi, że w miejscach “dziwnych” można wyluzować, to na spokojnie prześpi on, dla przykładu, całą podróż - brzmi cudownie, prawda? Uważaj, żeby nie przecenić szczeniaka. Jeśli jest on widocznie spłoszony, nie może się skupić, wydaje się przestraszony - czym prędzej zakończ socjal. Przebodźcowany szczeniak będzie poddenerwowany, nie będzie mógł się też wyciszyć - a są to odczucia negatywne, niweczące cały cel poznawania świata. Pirania Młode psy badają i poznają świat swoim “dodatkowym zmysłem” - paszczą. Dodajmy do tego swędzące przy ząbkowaniu dziąsła i naszego szczeniaczka z całą pewnością można porównać do wygłodniałej piranii. Przy szczenięciu straty materialne są prawie że nieuniknione. Szczególnie uważnym należy być wtedy, kiedy psiak ma skłonności do jedzenia rzeczy niebezpiecznych (takich jak kable, kawałki gumowych zabawek czy sznurki). Szczenięta gryzą z różnych powodów - z nudy (a także wręcz przeciwnie - z przebodźcowania i braku umiejętności odpoczynku), przez lęk separacyjny, czy też po prostu dlatego że swędzą je zęby. Przy ząbkowaniu pomocne są wytrzymałe gryzaki, które przyniosą psiakowi ulgę. Przy obgryzaniu mebli osobiście polecam zwrócenie szczeniakowi uwagi, a kiedy przestanie warto odesłać go z zabawką lub gryzakiem. W przypadku gryzienia rąk nie jestem tak wyrozumiała - jeśli szczeniak gryzie mnie celowo to może liczyć na słowną reprymendę i brak jakiekolwiek uwagi z mojej strony (psy to zwierzęta socjalne, brak naszej uwagi jest dla nich pewnego rodzaju karą). Nie przyzwalam szczeniaczkowi na traktowanie mnie jako gryzaka. Fiksacje i wkrętki Fikacje, zwane też wkrętkami, to w borderowym żargonie zachowania obsesyjne. Cechują się powtarzalnością, dużą intensywnością, występowaniem wielkich emocji i narastaniem, jeśli zostaną zbagatelizowane. Na zafiksowanego psa nie działają ani smaczki, ani zabawki - jest całkowicie w swoim świecie i zazwyczaj nie da się go łatwo z niego odwołać. Z fiksacjami najłatwiej poradzić sobie zanim wystąpią - poprzez wytrącenie z nich szczenięcia tak szybko jak tylko zauważymy pierwsze objawy. Przerwanie zachowania to zastosowanie presji fizycznej lub psychicznej - w przypadku dużej fiksacji smaczki nie zadziałają. Bordery mogą fiksować się na prawie wszystko - są rasą do tego predysponowaną. Niektóre z przykładów to “zaganianie aut”, wpatrywanie się w zwierzęta domowe (nie zwykłe patrzenie - przy fiksacji pies dosłownie świdruje wzrokiem i nie da się go od tego w łatwy sposób odwołać) czy też próby łapani kurzu. Na każdy najmniejszy przejaw budowania się fiksacji należy niezwłocznie zareagować. Obrona zasobów i zabieranie znalezisk Typowym problemem nowych właścicieli border collie jest występowanie zachowań nazywanych obroną zasobów. Ludzie są w szoku, kiedy ich mały, grzeczny szczeniaczek zaczyna na nich warczeć, kiedy podchodzą blisko jego miski albo kiedy próbują zabrać mu wyjątkowo smaczny kawałek chleba znaleziony na spacerze. Tylko, że szczeniak nauczył się bronić swojego jeszcze przy rodzeństwie. Kiedy brat lub siostra próbowali zabrać mu ulubionego pluszaka nauczył się warczeć i reagować - a jego reagowanie sprawiało, że nie musiał się z nikim dzielić, a zabawkę miał całą dla siebie. Warto nauczyć szczeniaka że wcale nie traci, kiedy zabierasz mu “jego rzecz”. Zanim problem nawet zdąży wystąpić pokaż psiakowi, że po puszczeniu czegoś (ewentualnie po wyjęciu mu czegoś z pyska) czeka go nagroda, która będzie dla niego bardziej atrakcyjna od pierwotnej zdobyczy. W ten sposób szczenię nie będzie czuło, że musi chronić przed Tobą swoją własność - bo zabranie mu czegoś przez ciebie będzie występować w formie korzystnej dla niego transakcji. Musisz pamiętać, że jedzenie jest jedną z podstawowych potrzeb życiowych - pies ma prawo do zjedzenia posiłku we własnej misce, bez zakłócania jego spokoju. Jeśli masz więcej niż jednego psa to zdecydowanie karm szczeniaka i rezydenta oddzielnie - zapobiegnie to konfliktom. Absolutnie nie karć psa za warczenie, nawet skierowane w Twoją stronę. Warczenie to sposób, w który psy mówią “słuchaj, zostaw mnie, nie czuje się komfortowo z tym co robisz” i wynika z zignorowania przez Ciebie wcześniejszych, subtelniejszych sygnałów. Jeśli skarcisz szczeniaka za obiektywnie uzasadnione warczenie, to nauczysz go, że nie ważne co zrobi, i tak nie zostanie “wysłuchany” - w przyszłości pies nie będzie nawet próbował Cię ostrzegać. Skoro pokażesz mu, że nie trafiają do Ciebie jego sygnały ostrzegawcze, to nie dziw się kiedy przestanie je stosować i w końcu użyję zębów - niby “znikąd”. Karcenie psa za używanie swojego języka to nie rozwiązanie problemu. Control Freak, swoboda na spacerze i przywołanie Pamiętaj, że nie każdy spacer powinien być połączony z zabawą lub treningiem. Spacer powinien być głównie czasem, kiedy pies pod Twoim nadzorem ma szanse na załatwienie swoich “psich spraw” - węszenie i swobodna eksploracja to jedne z ważniejszych potrzeb psów. Ciągłe sprawowanie 100% kontroli nad szczeniakiem doprowadzi tylko do tego, że jeszcze bardziej będzie chciał wyjść spod maminej spódnicy. Powstrzymaj się od ciągłego gospodarowania czasu szczenięciu, nie przywołuj go do siebie co 10 sekund. Pamiętaj że do pewnego wieku (około 3 miesięcy) życiowym celem szczeniaka jest bycie blisko Ciebie (to świetny czas na początek nauki przywołania/chodzenia bez smyczy). Jeśli nie ufasz swojemu psu, to zamiast spalać sobie przywołanie weź go na linkę i daj mu w spokoju powęszyć. Przemęczenie Wiem, że słyszałeś że border collie potrzebują dużo aktywności. Szczeniaczek jest jednak dzieckiem - i Twoim obowiązkiem jest jak najlepiej pokierować jego rozwojem, co paradoksalnie oznacza MAŁO AKTYWNOŚCI. Szczeniak nie potrzebuje codziennego treningu sztuczek, 2 godzin spaceru dobowo ani 40 minut rzucania zabawki dziennie. Fundując szczenięciu cały czas różnego rodzaju rozrywki oduczasz go bardzo ważnych umiejętności zajmowania się sobą i samoregulacji. Wszystkie rozrywki związane z wysokimi emocjami są odradzane - mówię tu np o słynnym rzucaniu piłki. Szczeniak nie będzie po takim zajęciu zmęczony intelektualnie. Zamiast tego zabawa skończy się w momencie kiedy będzie bardzo rozemocjonowany i zafiksowany, co tylko sprawi że wejście w tryb odpoczynku będzie dla niego paradoksalnie jeszcze trudniejsze. Szczenięta potrzebują nawet 16 godzin snu dziennie. Nawet psy sportowe najlepszych polskich zawodników nie trenują codziennie, dlaczego więc myślisz że jest to dobry pomysł w przypadku Twojego szczeniaka? Jeśli nauczysz psa codziennej aktywności to nie zdziw się, kiedy ten się od niej uzależni. To tak jak z trenowaniem jakiegokolwiek sportu - biegacz z czasem będzie musiał przebiec więcej kilometrów, aby odczuć fizyczne zmęczenie. To samo może stać się z Twoim psem. Ważne w życiu szczenięcia są “wolne”, spokojne dni, które nauczą go, że nie codziennie trzeba robić coś wow - niektóre dni są super, dlatego że można po prostu pospać. W ten sposób będziesz miał szansę na mądre zarządzanie psem w “kryzysowych sytuacjach” - chociażby w przypadku choroby, kiedy psiak musi zadowolić się przez jakiś czas tylko wyjściami na siku. Dla szczeniaka świat dookoła jest fascynujący - a poznawanie męczy. Wiem, że możesz czuć że musisz szczeniaka “domęczyć”, bo był przecież “tylko na spacerze” - ale pomyśl najpierw o tym, co się na tym spacerze działo. Przywitał się z psem Twojego znajomego, którego spotkałeś pod sklepem, po drodzę pierwszy raz na własne oczy widział warczącą koparkę, a wracając do domu przejechaliście dodatkowo dwa przystanki tramwajem. Zastanów się, ile bodźców Twój szczeniak musi odczuć i “skatalogować” jako te, które będzie można potem bezpiecznie zignorować. Przeżył tego dnia już wystarczająco dużo - zamiast treningu sztuczek pozwól mu iść spać. Nadmiar bodźców jest przecież emocjonujący. Plan moich osobistych szczeniąt zakładał 2/3 dłuższe spacery (czasem połączone z celowym pokazywaniem szczeniaczkowi czegoś nowego) oraz 2/3 treningi podstaw sportowych tygodniowo. Klatka i odpoczynek “Straszna” klatka to Twoje wybawienie jako nowego właściciela szczeniaka. Dla psa kennel NIE JEST więzieniem - nawet 4 tygodniowe szczenięta, które mają w kojcu w hodowli otwartą klatkę, chętnie do niej wchodzą i w niej zasypiają. Psy są zwierzętami, które żyły w norach. Dlatego paradoksalnie i w przeciwieństwie do nas, psiaki kochają ciemne, ciasne, odizolowane przestrzenie. Twój szczeniak prawdopodobnie szuka takiego miejsca, nawet kiedy nie macie w domu klatki - zwróć uwagę na to, gdzie najczęściej śpi - może pod łóżkiem albo stołem? W momencie, w którym zrozumiemy, że klatka jest odpowiedzią na naturalną psią potrzebę łatwiej będzie nam też zrozumieć też to, jakim świetnym jest narzędziem. Aby jeszcze bardziej upodobnić kennel do nory warto zarzucić na niego koc, żeby w środku panowała ciemność. Klatka kennelowa to dla szczeniaka jego azyl, miejsce, w które może się udać, kiedy zewnętrzny wieki świat go przytłacza. Dodatkowo bardzo wpływa na jego bezpieczeństwo - bycie w pracy ze świadomością, że pies nie pogryzie kabli albo nie zrobi sobie krzywdy w jakikolwiek z 1001 sposobów jest bardzo kojące. Osobiście, w mojej hodowli zaczynam zapoznawać szczeniaki z klatką w wieku około 6 tygodni. 8 tygodniowy szczeniaczek zostaje już w klatce regularnie, wtedy, kiedy muszę wyjść z domu oraz w nocy. Zanim obruszysz się, że tak młody pies spędza tyle czasu w klatce, przypomnij sobie, że w nocy przynajmniej raz wychodzi na siku, a poza tym i tak musi spać około 16 godzin. Na początku nauki klatkowania nie podaje w niej gryzaków, chyba, że nie mam innej możliwości na odizolowanie szczeniaka od innych psów w czasie jedzenia. Zależy mi na tym, żeby pies zrozumiał, że w klatce jego zadaniem jest spanie, a nie zajmowanie się czymkolwiek innym. Najłatwiej naukę klatkowania przeprowadzić na zmęczonym psie. Szczeniaka, który poznał już komendę na wejście do klatki zachęcam do położenia się w środku - na zasadzie “widzę, że jesteś śpiący - może pośpisz w klatce?”. Za każdym razem, kiedy psiak wyjdzie z kennela, odsyłam go z powrotem. Czekam przy tym, aż zrozumie że musi tam być, mimo że nic fizycznie go nie ogranicza a ja siedzę obok niego i nigdzie nie pójdę. Prędzej czy później szczeniaczek zaśnie. Pies nauczony, że w klatce się śpi, nie będzie miał problemu z zamknięciem drzwiczek. Kiedy szczenię obudzi się w zamkniętej klatce może zacząć płakać. Wiem, że zabrzmi to okrutnie, ale należy to zignorować. Szczeniaczka wypuszczamy z klatki tylko wtedy, kiedy jest cicho - więc musimy wyczekać taki moment. Najczęściej przy nauce klatkowania na pierwszych etapach pracuje w pokoju z psem, który mnie widzi - nie będzie więc rozpaczliwie wył, a najwyżej ponarzeka. Dodatkowo mogę mu wtedy zwrócić uwagę głosowo. Psiak z dobrze nauczoną klatką traktuje ją tak, jak człowiek ze wzorową higieną snu traktuje swoje łóżko - tak szybko, jak w niej jest, jego automatyczną reakcją jest odpoczynek. Dlatego właśnie w wolnym czasie na wystawach, seminariach czy zawodach wszystkie psy śpią w kennelu do góry brzuchem - mimo ilości bodźców dookoła. Warto nauczyć też szczeniaczka odpoczywania “luzem”, poza klatką. Zmęczonego psa ignoruj, nie zapewniaj mu żadnych rozrywek - znudzony pójdzie spać. Nie prowokuj do zabaw i gonitw w domu, naucz szczenię że w domu “jest nudno” - ułatwi mu to zrozumienie, że celem bycia wewnątrz jest spanie. Czekanie na akcje
Najgroźniejszym dla psa błędem świeżych właścicieli, popełnianym zwłaszcza przez młodsze osoby, jest chęć robienia z psem jak największej ilości rzeczy w jak najkrótszym czasie. Jest to tendencja niebezpieczna - pies jest dojrzały fizycznie po ukończeniu około 18 miesięcy! Najbezpieczniej założyć, że do rzeczywistego trenowania jakiegokolwiek sportu kynologicznego (bieganie z ciągnięciem człowieka albo roweru również się w to wlicza) pies musi być w wieku około 12 miesięcy mieć już za sobą pierwsze, podstawowe kontrolne badania - mowa tu o prześwietleniach w kierunku dysplazji biodrowej i łokciowej oraz OCD, razem z badaniem kardiologicznym. W ten sposób będziesz miał pewność, że nie będziesz wymagał zbyt wiele od psa chorego. Jeśli już teraz czujesz w Was smykałkę do sportów kynologicznych to jak najbardziej możesz to rozwijać - zapisz się ze swoim szczeniakiem na kurs podstaw sportowych albo indywidualnie do trenera danego sportu. Nauczycie się tam tego, w czym możesz już rozwijać umiejętności swojego malucha - chociażby aportu, wymiany zabawek czy przełączania się z motywacji pokarmowej na “zabawkową”. Szczeniak do około 4/5 miesiąca jest naprawdę bardzo delikatny - myśl za niego i nie prowokuj go do skoków czy biegania po śliskich powierzchniach. W tym czasie warto wnosić i znosić psiaka ze schodów. Zwłaszcza schodzenie jest mocno obciążające dla układu ruchu. Jest to naprawdę krótki przegląd podstawowych informacji dla nowych właścicieli. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości lub problemów warto skontaktować się z doświadczonym “w borderach” szkoleniowcem z okolicy. Dobrze wychowany pies to duma, źle prowadzony to uprzykrzy Ci życie - myślę, że warto więc odchować go porządnie. Barbara Betlej Zdecydowałeś się na border collie? Jesteś już przekonany, że ta rasa jest dla ciebie, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami? W takim razie teraz przed Tobą najtrudniejsza część poszukiwań wymarzonego pupila - wybór konkretnego skojarzenia, z którego będzie pochodzić Twoje przyszłe szczenię. Co mam nadzieje oczywiste - podstawą kupna psa rasowego jest jego nabycie z legalnego źródła - z zarejestrowanej hodowli (jedyne organizacje uznawane globalnie obecne w polsce to ZKWP (FCI) i ISDS [jeśli chodzi o border collie z linii pracującej]). Na co powinieneś zwrócić uwagę rozglądając się za miotem?
Warto zrobić również research na własną rękę. Najłatwiejszą opcją jest spytanie o dane skojarzenie znajomego siedzącego w rasie - większość zapaleńców “wie, co gdzie siedzi”. W razie czego istnieje od groma facebookowych grup, gdzie można poprosić innych o pomoc. Druga droga zdobywania wiadomości jest zdecydowanie bardziej pracochłonna. Wymaga przekopania dostępnych internetowych baz rasowych. Pierwszą z nich jest anadune border collie database - ta baza chroniona jest hasłem, trzeba się do niej zalogować zdobywając wcześniej dostęp przez maila podanego na stronie. Posiada ona jednak sporo funkcji przydatnych dla hodowców, a dane w nią wprowadzane muszą być potwierdzone. Druga popularna baza to border collie pedigree database - w tym wypadku strona nie jest w żaden sposób zamknięta dla internautów. Badania i ich wyniki mogą za to zostać wpisane psu przez kogokolwiek - dlatego warto skonsultować informacje zawarte na domenie z właścicielami/hodowcami danych psów. Warto pamiętać, że nie każda choroba występująca w rodzinie jest przesłanką do wykluczenia danego psa z rozrodu - po raz kolejny zachęcam Cię do nawiązania kontakt z kimś, kto posiada większe doświadczenie.
Ceny szczeniąt z ZKWP wahają się w tym momencie od 4000 do ok 8000 zł. Nie warto oszczędzać tylko po to, aby zostawić potem więcej pieniędzy u weterynarza/behawiorysty.
Jeśli interesuje Cię sport lub wystawy, warto też zwrócić uwagę na osiągnięcia/predyspozycje rodziny. Czym są predyspozycje sportowe? Drive - motywacja (na zabawki i jedzenie, warto się dowiedzieć ile z niej było wrodzone, a ile zostało wypracowane) Will to please - typowa dla psów pracujących chęć do sprawiania przyjemności przewodnikowi Szybkość, skłonność do wokalizacji, wrodzona technika skoku i inne...
Jeśli to możliwe, powinieneś też zawczasu przeczytać umowę i przedyskutować jej zapisy z hodowcą. Ale gdzie najłatwiej szukać szczeniąt? Jak zwykle - na facebooku ;) https://www.facebook.com/groups/290437245073088 https://www.facebook.com/groups/814687492031671 Mam nadzieję, że ten krótki tekst skłonił Cię do przemyśleń a przy tym rozjaśnił temat poszukiwań najnowszego członka rodziny :) W razie pytań zapraszam do kontaktu, chociażby mailowego - [email protected] Barbara Betlej Wokół rasy border collie urosło wiele mitów, które mimo tego, że brzmią logicznie, często z logiką nie mają nic wspólnego. W tym krótkim wpisie przedstawię listę najpopularniejszych przekonań o borderach i ocenię, jak duże mają one pokrycie w rzeczywistości. 1. Bc MUSI biegać po tysiąc km dziennie - FAŁSZ Bordery są psami wybitnie wytrzymałymi, co nie oznacza jednak, że wysiłek fizyczny jest dla nich preferowaną formą spędzania wolnego czasu. Samo bieganie zmęczy psiaka fizycznie, nie wprowadzi jednak do jego życia żadnej stymulacji umysłowej. Istnieją bordery, które kochają ruch, bikejoring czy canicross - mimo wszystko prawdopodobnie i tak wymagają one wysiłku umysłowego. Bieganie jest świetnym, nieodłącznym elementem życia aktywnego psa, jednak pamiętajmy, że uzależniając od niego zwierzę sami tworzymy problematyczną, nigdy nie męczącą się “maszynkę”. 2. Border collie potrzebuje poświęcania mu przynajmniej 5 h dziennie - FAŁSZ Nawet psi sportowcy na światowym poziomie nie mają zapewnionych codziennych treningów/długich spacerów. Jeśli w 5 h opieki nad psem wliczamy również wspólne oglądanie seriali leżąc na kanapie to w porządku, jednakże tak duże i codzienne obciążenie psa pracą doprowadzi tylko do tego, że pupil zacznie tego faktycznie WYMAGAĆ. Warto przyzwyczaić swojego bordera, że nie codziennie robimy coś fajnego - przydaje się to podczas chociażby sesji, wyjazdu służbowego, czy nawet choroby - naszej lub psiaka. 3. Trzeba z borderami robić po 3 treningi dziennie, żeby je zmęczyć umysłowo - FAŁSZ Dla większości psów jeden trening po 2 sesje (czyli np. 2x7 minut, z krótką przerwą w środku) to optymalna ilość czasu poświęconego na naukę. Oczywiście, dni kiedy nie robimy żadnych treningów powinny przeplatać się z dniami wolnymi. Wyjątkiem tu są seminaria/zawody - w tym przypadku pies wykonuje więcej pracy - powinniśmy jednak zaplanować po takich wydarzeniach stosowny odpoczynek. 4. Wszystkie bordery to bardzo wrażliwe psy, nie wolno na nich wywierać żadnej presji, wszystko musi być pozytywne - FAŁSZ(?) Każdy pies jest różny, a bordery występują tak naprawdę w całej gamie psiej wrażliwości, choć w pracy powinny być one psami raczej twardymi z charakteru. Uważam, że choć każdy może używać w stosunku do swojego psa metod, które sam wybierze (oczywiście bez znęcania się!!) to warto wiedzieć, że dla psa awersją jest też każde wywołanie jakiegokolwiek dyskomfortu. Krzywe spojrzenie, szarpnięcie smyczą czy nawet ignorowanie - to wszystko może być/jest działaniem awersyjnym. 5. Jak weźmiesz bc z linii show to będzie bardziej stabilny i mniej wymagający - PRAWDA/FAŁSZ Wybór linii, z której planujesz wzięcie nowego członka rodziny powinien być dopiero początkiem poszukiwań wymarzonego psa. Tak, istnieją różnice międzyliniowe - ale bordery różnią się od siebie również w obrębie danej “kategorii”. Showek nie musi mieć wcale stabilnego usposobienia - może być psem dużo bardziej problemowym od psiaka po pracujących rodzicach o dobrym charakterze. 6. Bc nie nadaje się do mieszkania w bloku - FAŁSZ Wiele osób uważa, że border potrzebuje ogrodu, aby móc się wybiegać o każdej porze dnia i nocy. Niestety, ale takie podejście wraz z pozostawieniem psiaka samego sobie może doprowadzić do wielu problemów. Psu jest absolutnie wszystko jedno gdzie żyje - dla niego i tak dom powinien być miejscem odpoczynku. Border mieszkający w bloku, ale z zaspokojonymi potrzebami będzie dużo szczęśliwszy od innego, który co prawda ma ogród do dyspozycji, ale prawie nigdy nie opuszcza terenu posesji. Oczywiście, ogród to jednak wygoda dla człowieka - ale to raczej oczywiste ;) Ogródek nie powinien być jednak nigdy traktowany jako zamiennik spaceru! Dla niektórych borderów mieszkanie w mieście jest wymagające ze względu na ich wysoką wrażliwość na dźwięki i ruch. 7. Border musi mieć w domu klatkę - PRAWDA/FAŁSZ Jeśli nie chcesz wprowadzać swojemu psu klatkowania - jest to w zupełności Twoja sprawa, jednak dobrze wprowadzony kennel jest cudownym narzędziem i ułatwieniem codziennego życia, nie mówiąc nawet o tym jak bardzo przydatny jest podczas kontuzji czy podróży. 8. Showy trzeba codziennie czesać - FAŁSZ Bordery jak większość ras linieją 2 razy w roku, a poza okresem wymiany sierści ich pielęgnacja jest raczej łatwa. 9. Nie potrafią odpoczywać, są pracoholikami - FAŁSZ Jak sobie wychowasz, tak będziesz miał - dobrze prowadzony, zdrowy border collie pozostawiony sam sobie większość doby przesypia. Jeśli tak nie jest, to albo pies ma problem typu zdrowotnego uniemożliwiający mu wypoczywanie, albo popełniłeś gigantyczny błąd przy wychowywaniu psiaka. 10. Jeśli masz border collie musisz mieć owce/jeździć na pasienie - FAŁSZ Choć pasterstwo to niewątpliwie praca zapisana w genach borderów, to jednak w obecnych czasach możesz dostarczać im niezbędnej stymulacji umysłowej na 101 innych sposobów - na przykład trenując jeden z wielu sportów kynologicznych. Fot. Aleksandra Zalewska 11. To normalne że gonią auta, bo te psy „tak mają”/to instynkt - FAŁSZ Gonienie rowerów, samochodów, dzieci czy innych poruszających się obiektów nie ma NIC wspólnego z instynktem pasterskim. Są to uciążliwe i potencjalnie niebezpieczne zachowania, których występowanie jest bezwzględnym wskazaniem do szukania pomocy u specjalisty. Ignorowany problem będzie narastać. 12. Border collie ciągnie na smyczy, nie da się tego oduczyć bo to taka rasa. - FAŁSZ 99% problemów, jakie występują w rasie (podgryzanie dzieci, obrona zasobów, agresja lękowa, ciągnięcie na smyczy i inne) jest możliwa do przepracowania - po raz kolejny polecam konsultacje ze specjalistą. Nie są to cechy rasowe. 13. Bc lubi dzieci - FAŁSZ Większość borderów nie czuje się dobrze w towarzystwie dzieci. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale border nie powinien być wybierany jako pies mający za zadanie być opiekunką dziecka. Bc może chcieć kontrolować młodszych członków rodziny, może być też przebodźcowany lub zestresowany głośną obecnością latorośli. Nie zapominajmy również o tym, że bordery używane były do pracy ze zwierzętami, które nie zawsze wykonywały narzucone im przez psa polecenia - a reakcją psa na nieposłuszeństwo było użycie zębów. Relacja bc z małymi dziećmi powinna być kontrolowana i prowadzona w bardzo mądry sposób. 14. Nie nadają się na pierwszego psa - PRAWDA/FAŁSZ Osobiście uważam, że border nie jest dobrym wyborem na pierwszego psa z powodu swojej wybuchowej natury, dużej reaktywności na otoczenie oraz wysokiej inteligencji. Ważnym czynnikiem wpływającym na jakość przyszłego wspólnego życia z borderem jest świadomość specyfiki rasy, dobre przygotowanie się przed pojawieniem się szczeniaka oraz otwartość na pomoc ze strony hodowcy/szkoleniowca. Zdecydowanie warto też poznać przynajmniej kilku przedstawicieli rasy w różnych warunkach przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie bordera. 15. Te psy się same trenują, są wybitnie mądre - FAŁSZ
Przykro mi, że muszę zburzyć Wasze poglądy - niestety, ale border to wciąż… pies. I jak każdego psa trzeba nauczyć go czystości w domu, przychodzenia na przywołanie i nie kopania w ogrodzie. Bordery nie są mądre. Nie są mądre, więc nie rozróżniają zachowań dobrych od złych tak, jak robimy to my swoim ludzkim okiem - pies widzi zachowania jako opłacalne i te mniej opłacalne. Są jednak psami INTELIGENTNYMI, co jest ich wybitną zaletą w oczach wszystkich szkoleniowców/zawodników - przy dobrym prowadzeniu nauka bordera nowych zachowań jest stosunkowo prosta. Bc nie przyjdzie do Twojego domu jako grzeczny, bezproblemowy szczeniaczek - a jeśli Ty nie nauczysz go tego, czego od niego oczekujesz, wtedy on z całą pewnością nauczy się czegoś sam. Na przykład tego, w którym miejscu pod Twoim płotem nie ma betonowej wylewki. 16. Bez szans przy pracy na etat, bo nie może zostać sam na kilka godzin. - FAŁSZ Jak w każdej rasie wśród borderów zdarzają się egzemplarze z lękiem separacyjnym, jest to jednak problem jak najbardziej możliwy do przepracowania. Border bez problemu powinien przespać cały Twój pobyt w pracy, przerywając sen tylko po to, żeby zmienić łóżko na fotel. Mam nadzieję, że dzięki temu krótkiemu obaleniu popularnych mitów udało mi się poprawić Wasze spojrzenie na te rasę. W razie jakichkolwiek pytań - zapraszam do kontaktu! W ostatnich latach hodowle psów rasowych mnożą się jak grzyby po deszczu. Potencjalny nabywca szczeniaka bez wątpienia może poczuć się zagubiony widząc, ile stowarzyszeń psów rasowych powstało w ostatnim czasie - a każde takie stowarzyszenie zrzesza od dziesięciu do aż paru tysięcy indywidualnych hodowli. Jestem zdania, że jeśli chodzi o rasy uznane przez FCI, to hodowle zrzeszone w tym związku powinny być jedynymi branymi pod uwagę przez potencjalnego kupującego. FCI jest bowiem najbardziej ugruntowanym związkiem w Europie - oznacza to w skrócie, że psy kupione w Polsce z hodowli niezarejestrowanych w ZKWP, za granicą będą po prostu kundelkami. ZKWP stawia przed hodowcami szereg wymagań, które w teorii mają zmusić miłośników psów rasowych do wzmożonej pracy hodowlanej przy zachowaniu dobrostanu zwierząt. Oczywiste jest to, że w przypadku tak dużej ilości hodowli (nawet, jeśli ograniczamy się tylko do ZKWP) istnieją zarówno te lepsze, jak i gorsze. Mam nadzieję, że tą serią tekstów przekaże na co zwróciłabym uwagę przy wybieraniu hodowli na przykład dla siebie 🙂 Dobry hodowca dobierając psy do rozrodu zwraca uwagę na ich cechy, podczas gdy hodowca bez “myśli hodowlanej” kieruje się na przykład zyskiem (chociażby poprzez “produkcję” szczeniąt o mniej spotykanych umaszczeniach i ignorowanie innych czynników genetycznych). Mam nadzieję, że w tej części tekstu pokaże Wam wpływ genetyki i doboru hodowlanego na Waszego potencjalnego szczeniaka 🙂 Na potrzeby tego artykułu przyjmę definicje behawioru jako: zbiór zachowań wykazywanych przez zwierzę, wywołanych przez bodźce zewnętrzne. NAJWAŻNIEJSZY PRZYKŁAD WPŁYWU DOBORU SZTUCZNEGO NA BEHAWIOR - EKSPERYMENT BELYAEVA D. Belyaev był rosyjskim genetykiem, który po II Wojnie Światowej trafił do Instytutu Hodowli Zwierząt Futerkowych. Zafascynowany wspólnymi cechami zwierząt udomowionych (np. skróceniem kufy, czy istnieniem oklapniętych, załamanych uszu) rozpoczął ostrą selekcję hodowlaną - do rozrodu dopuszczał tylko zwierzęta wykazujące największy spokój i najbardziej chętne do kontaktu z człowiekiem (10% ogólnej populacji danego pokolenia). Warto zaznaczyć, że “oswajalność” była jedynym kryterium dobierania przyszłych rodziców. Już po 6 latach - czyli TYLKO w ciągu 6 pokoleń (lisy rozmnażane były rokrocznie) - badaczom udało się zmienić bojaźliwe, dzikie zwierzęta w ufne, liżące dłonie ludzi lisy. TYLKO przy pomocy selekcji na tę jedną, konkretną cechę - łatwość interakcji z człowiekiem. Po 10 latach w ośrodku narodziły się pierwsze lisy przejawiające zewnętrzne cechy udomowienia, mimo że to nie wygląd był tym, co decydowało, czy lis został dopuszczony do rozrodu. Mechta - pierwszy lis urodzony z klapniętymi uszami - 1969r Badanie Belyaeva trwa nadal, mimo śmierci badacza, obecnie pod okiem jego współpracowniczki - Lyudmily Trut. W ciągu eksperymentu badacze zaobserwowali, że zwierzęta zmieniły się również anatomicznie - zmniejszyły się ich nadnercza, narząd produkujący adrenalinę. Obecnie udomowione srebrne lisy wykazują zachowania porównywalne do zachowań psa domowego - potrafią nawet nawiązywać kontakt wzrokowy z człowiekiem. Są ufne, szukają kontaktu z opiekunami, nie wykazują oznak stresu spowodowanego obecnością ludzi.
Eksperyment Belyaeva jest do tej pory najważniejszym i najdłuższym badaniem udowadniającym to, jak bardzo geny i ich dziedziczność wpływają nie tylko na wygląd zewnętrzny, ale także na behawior i charakter zwierząt. JAK GENY WPŁYWAJĄ NA ZACHOWANIE PSÓW Jedno z ważniejszych badań na temat wpływu predyspozycji genetycznych na behawior przeprowadzono w ADTC w Szwecji - czyli w ośrodku szkoleniowym i hodowlanym założonym, aby “produkować” użytkowe owczarki niemieckie dla armii i służb. Hodowla w ADTC opierała się na sukach z ośrodka, krzyżowanych ze sprowadzanymi spoza hodowli samcami. Około 38% potencjalnych rodziców było odsuwanych od hodowli z powodu niezdanego testu psychicznego - chciano więc sprawdzić, czy taka selekcja ma w ogóle sens - w końcu 38% zakupionych “nieużywalnych” psów to duży koszt. Psy urodzone w ADTC pozostawały w hodowli do 10 tygodnia życia, a następnie wysyłane były do prywatnych domów, co różnicowało to w jakim środowisku psy zostawały wychowane. Następnie po ukończeniu 18 miesięcy owczarki sprowadzano z powrotem do ośrodka, żeby testy psychiczne wszystkich osobników przeprowadzone były w identycznych warunkach. Wyniki potwierdziły przypuszczenia hodowców. Dowiedziono, że cechy takie jak skłonność do obrony własnej, skłonność do zabawy w formie pozorowanej walki, czy też spokojna reakcja na nieznane osoby były dziedziczne. W innych, podobnych badaniach dowiedziono odziedziczalność cech takich jak aport (! - Ile razy natknęliście się na bordery dające potomstwo z wrodzonym, naturalnym aportem - taki aport RZECZYWIŚCIE jest wrodzony). Tak samo było z pewnością siebie - tym razem wśród labradorów szkolonych na psy asystujące. Paula ze stada doświadczalnego Cornell University była suką basseta o okropnym charakterze - wykazywała zachowania agresywne, była też skrajnie lękliwa. Paulę kryto 4 razy samcami różnych ras o nienagannym charakterze. Potomstwo z tych krzyżowań rozmnażane było następnie między sobą. Z 59 psów urodzonych podczas eksperymentu tylko 16 cechowało się normalnym charakterem - reszta z nich była tak lękliwa i agresywna jak ich “babka” Eksperyment ten pokazał jednoznacznie jak bardzo zachowania niepożądane “siedzą w genach”. JAK WYCHOWASZ, TAK MASZ? Na podstawie przytoczonych badań (jak i wielu innych) można stwierdzić, że rodzice danego miotu z pewnością przekażą swojemu potomstwu może nawet nie konkretne zachowania, ale chociaż predyspozycje do nich. Dlatego tak ważne jest poznanie psów, po których zamierzasz wziąć szczeniaczka - dobry hodowca z pewnością nie tylko na to pozwoli, a nawet będzie to przez niego bardzo dobrze widziane. Wybierając psa dla siebie pamiętaj, że coś, co dla hodowcy może nie być problemem, dla Ciebie może okazać się nie do przeskoczenia. Pies, który dla kogoś jest idealny, dla Ciebie może być nie do życia - dlatego warto skonfrontować wypowiedzi hodowcy z rzeczywistością. Pamiętaj, że psy agresywne, czy też zbyt emocjonalne nie mają łatwego życia - uważam, że ich rozmnażanie jest po prostu przykre. Kupując szczeniaka po psach niezrównoważonych wspierasz niemoralną “produkcje” psów z problemami. Oczywiście to jak szczeniak jest prowadzony w nowym domu ma na niego ogromny wpływ, jednak jego predyspozycje genetyczne nigdy nie znikną. Po co więc kupować psiaka z “wbudowanymi” problemami, kiedy można wybrać takiego z mniej problemowych linii. Pies to Twoja odpowiedzialność na najbliższe kilkanaście lat. Wybieraj świadomie - a zyskasz stabilnego, możliwie najzdrowszego psa z udokumentowanym pochodzeniem. Bibliografia: “Genetic aspects of dog behaviour with particular reference to working ability M. B. WILLIS “An estimate of the magnitude of additive genetic variation of some mental characters in Alsatian dogs” CHRISTINA REUTERWALL, NILS RYMAN “The silver fox domestication experiment” Lee Alan Dugatkin “Wybrane zagadnienia genetyki i zachowania się psów” T. Kaleta K. Fiszdon Border Collie - pies, |